Jak to było z okręgówką dębicką?


PIŁKA NOŻNA Pokrzywdzona Dębica
Mieszanie w okręgówce

Działacze podokręgów rzeszowskiego i dębickiego nie mogą znaleźć kompromisu w podziale wolnych miejsc w klasie okręgowej.

Po wycofaniu się Stali II Stalowa Wola, Siarki II Tarnobrzeg z rozgrywek klasy O szybko znaleziono kompromis i ustalono podział grup. Natomiast o jedno wolne miejsce walczyć miały w barażach cztery drużyny z klasy A: Brzostowianka, Wisłok Strzyżów, Stal Łańcut i Victoria Czermin – informowaliśmy o tym w „nowinach” z 8 lipca. Gdy rezygnację z gry w V lidze złożył także Rzemieślnik II Pilzno (kłopoty finansowe) – w jego miejsce w myśl regulaminu powinni awansować piłkarze Brzostowianki. W podokręgu rzeszowskim w ub. piątek ustalono nawet terminarz spotkań barażowych na neutralnych boiskach. Miały w nich grać pozostałe trzy zespoły. 
Na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu podokręgu rzeszowskiego przegłosowano jednak przedstawicieli z Dębicy i ustalono, że cztery zespoły (także Brzostowianka) walczyć będą o dwa wolne miejsca. – To wbrew regulaminowi, który mówił, że z każdej grupy mają awansować po trzy zespoły. Przy takim układzie baraży może się okazać, że z grupy dębickiej awansują tylko dwie drużyny, zaś z grupy rzeszowskiej cztery – mówi proszący o anonimowość jeden z działaczy podokręgu dębickiego.

Plan baraży (wszystkie mecze na neutralnych boiskach o godzinie 17.30) – 18 lipca: Stal Łańcut – Brzostowianka, Wisłok Strzyżów – Victoria Czermin; 21 lipca: Victoria – Stal, Brzostowianka – Wisłok; 25 czerwca: Wisłok – Stal, Victoria – Brzostowianka. 
Według podziału grup w chwili obecnej jest jedno wolne miejsce w grupie dębickiej i jedno w rzeszowskiej. W nowym układzie baraży Stal i/lub Wisłok zajmą miejsce w okręgówce rzeszowskiej. Jeżeli awansuje Victoria albo/i Brzostowianka to przejdzie do grupy dębickiej.

Gotowe dwa terminarze
Działacze niektórych Wydziałów Gier podokręgu ustalili także terminarze klasy O oraz przygotowali zarys rozgrywek Pucharu Polski; nie muszą już w nich grać zespoły z klas A i B, ale zobowiązane są one do poinformowania macierzystego okręgu o tym fakcie.
/Nowiny/


PIŁKA NOŻNA Działacze z podmieleckiego Czermina protestują
Victoria chce okręgówki

Odsunięcie Victorii Czermin od udziału w barażach o miejsce w klasie okręgowej wywołało protest działaczy tego klubu. Sprawa ma zostać poruszona na dzisiejszym zebraniu zarządu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, ale trudno się spodziewać, by klub z Czermina coś wskórał.

Po powstaniu wakatów w klasie okręgowej (najpierw w stalowowolskiej i dębickiej, a po przesunięciach drużyn – również w rzeszowskiej), Wydział Gier PodkZPN postanowił zorganizować baraże o te wolne miejsca. Początkowo miały w nich grać drużyny z czwartych miejsc (po trzy awansowały automatycznie) z czterech grup klasy A: dębickiej, rzeszowskiej, łańcuckiej i mieleckiej. Taką informację podano m.in. na internetowej stronie PodkZPN 21 lipca. 
Nazajutrz swego dopięli działacze z podokręgu Dębica: bez baraży w tamtejszej grupie V ligi znalazła się Brzostowianka. Z pozostałych trzech ekip, mających walczyć o miejsce w okręgówce rzeszowskiej, WG PodkZPN wyeliminował Victorię Czermin, nakazując rozegranie decydującego meczu – już w sobotę, 24 lipca – Stali Łańcut i Wisłokowi Strzyżów. Odsunięcie klubu z Czermina od baraży prezes PodkZPN, Kazimierz Greń, uzasadnił niemożnością spełnienia przez Victorię warunków licencyjnych w razie awansu do klasy okręgowej.

Mamy ważną licencję
„(...) posiadamy aktualną licencję na uczestniczenie w rozgrywkach w klasie A. Przystępując do baraży nadal mamy status drużyny występującej w tej klasie (...)” – czytamy w piśmie zarządu Victorii do PodkZPN. Grzegorz Sitek, trener piłkarzy tego klubu, wyjaśnia: - Przecież rok temu dostaliśmy licencję na dwa lata. Wprawdzie warunkowo, bo nie mamy drużyny młodzieżowej, ale ona jest ważna. W razie awansu możemy przecież zawiązać zespoły juniorów czy trampkarzy, jednak działacze związku założyli, że nie damy rady. A poza tym drużyny młodzieżowej nie mają niektóre kluby z okręgówki!

Czemu tak szybko?
Trener Sitek był poruszony także formą załatwienia sprawy przez okręg. – W czwartek rano, a więc kilka godzin przed zebraniem zarządu podkarpackiego związku, w Czerminie pojawiła się dwuosobowa delegacja. Chciała uzyskać naszą pisemną zgodę na wycofanie się z baraży – mówi. – Na decyzję mieliśmy kilka minut. W nerwach i pośpiechu niczego się nie wymyśli. Prezes Czesław Krukowski (szef Victorii – przyp. red.) nie podpisał zgody, a nazajutrz z „Nowin” dowiedzieliśmy się, że nie będziemy grać w barażach.

Unikanie zamieszania
Kazimierz Greń, prezes Podk ZPN, w czwartek wcześnie rano rozmawiał z prezesem Victorii na temat gry w barażach przez telefon. – Mówiłem mu o konieczności posiadania drużyn młodzieżowych, o większych kosztach udziału w rozgrywkach w klasie okręgowej. Prezes Krukowski stwierdził: „to my nie gramy”. Ale przed południem zadzwonił do mnie z informacją, że Victoria jednak chciałaby wystąpić w barażach – mówi Greń. – Wysłałem więc do Czermina Zbigniewa Sieradzkiego i Zbigniewa Wydro (działaczy PodkZPN – przyp. red.), by otrzymać pisemną decyzję prezesa Victorii. Pan Krukowski się wahał, nie odpowiedział konkretnie, więc pan Sieradzki mu wyjaśnił, że decyzję musi podjąć Wydział Gier. W tym czasie komisja licencyjna naszego związku sprawdziła, że Victoria nie ma żadnej drużyny młodzieżowej. Więc gdyby awansowała do okręgówki, znów powstałoby zamieszanie, bo nie mogłaby zostać dopuszczona do rozgrywek. Przecież w dwa dni nie znajdzie się 30 chłopaków do dwóch drużyn. Natomiast pośpiech w załatwieniu tej sprawy był spowodowany bliskim już terminem startu rozgrywek.

GRZEGORZ BOCZAR
26. Lipca 2004 19:30 
/Nowiny/


Dziennik podkarpacki 28-07-2004 

Klasa A: W Czerminie pozostał żal


Przykład idzie z góry


Już dawno piłkarscy kibice przyzwyczaili się do tego, że ostatnia ligowa kolejka bynajmniej nie rozwiązuje wszystkich kwestii związanych z awansem i spadkiem. Kryteria niby są jasne, ale...

W tym sezonie futbolowy światek "pasjonował" się sprawą Widzewa; przed rokiem na świeczniku znaleźli się inni delikwenci. Wydawało się, że takie perypetie dotyczą jedynie piłki na wyższym poziomie, a tymczasem przykład idzie z góry. Nie obeszło się bez zamieszania wokół obsady wolnych miejsc w klasach okręgowych na Podkarpaciu. W pierwotnej wersji o prawo gry w V lidze miały zagrać cztery zespoły. Rozplanowano już termin baraży, kiedy niespodziewanie ten temat odroczono ze względu na protesty działaczy Brzostowianki, którzy uważali, że automatycznie powinni zająć miejsce wycofanego zespołu rezerw Rzemieślnika Pilzno. Wydział Gier POZPN tę decyzję klepnął i na placu boju pozostały trzy zespoły. Nieoczekiwanie z tego grona została wyłączona Victoria Czermin (zajęła 4. miejsce w kieleckiej grupie klasy A). Argumentem, jaki posłużył przy wykluczeniu, był brak drużyn młodzieżowych w tym klubie. Odwołania i telefony z Czermina nic nie wskórały.

- Przecież my i tak zamierzamy zgłosić naszych juniorów do rozgrywek w nadchodzących rozgrywkach - ripostuje prezes Victorii Czesław Krukowski. - Czujemy się pokrzywdzeni, ale już pogodziliśmy się z losem. Całkiem możliwe, że nie udałoby się nam awansować poprzez baraże, ale przynajmniej cała sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej od strony sportowej. Byli u nas przedstawiciele Wydziału Gier, w międzyczasie trwały zażarte dyskusje na temat kształtu spotkań, które miały wyłonić V-ligowców. Telefony grzały się do czerwoności. Padła nawet propozycja, by powiększyć okręgówki do 17 zespołów, bez dodatkowych gier. Byliśmy za takim rozwiązaniem, ale przedstawiona opcja upadła. Szkoda, że tak się stało. Cóż, walczymy kolejny sezon w klasie A. Ewentualny awans będzie uzależniony od możliwości.

Nic o nas bez nas... W Czerminie pozostał żal. Przede wszystkim dlatego, że nie dano szansy tej drużynie pokazać w sportowej walce, czy na tle pozostałych rywali z czwartych miejsc należy jej się awans czy też nie.