2:0
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, Lasota, Sikora (75 Z.Skoczylas), Dziekan - Krukowski, Żelazko, Sanecki, Czaja, - G.Klich (85 Pezda D), Padykuła (65 Soboń)
Złotniczanka Złotniki : Foltak - Paluch, Kowalski, Źródło, Strycharz - Krawczyk (55 Trojanowski), Kloc Barnaś - Lonczak, Rżany (70 Wilk), Padykuła
Sędziował Gerard
Żurawski. Widzów 100.
Bramki: 1-0 Żelazko (56), 2-0 Żelazko (89)
Udany początek rundy
wiosennej w Czerminie. Początek meczu należał do gości, jednak zabrakło im
skuteczności w decydujących momentach. Potem gra się nieco wyrównała. Obie
jedenastki stworzyły sobie po kilka dobrych okazji do zdobycia bramki. Dla
Victorii najlepszej nie wykorzystał Dziekan, który będąc sam na sam z
bramkarzem Złotnik trafił w niego. Goście mieli dwie podobne sytuacje, lecz na
posterunku był Hołowiński. Lepsze wrażenie w pierwszej połowie zrobiła drużyna
przyjezdna jednak nie potrafiła udokumentować tego zdobyciem choćby jednej bramki.
W drugiej połowie przewagę
uzyskali gospodarze. W 56 minucie Czerminianie przeprowadzili składną akcję,
którą celnym strzałem z bliskiej odległości sfinalizował Żelazko. W 70 minucie
za dyskusje z arbitrem plac gry opuścił jeden z piłkarzy Złotnik i gospodarze
grali w przewadze raz po raz wyprowadzając groźne kontry. Jedną z nich
wykorzystał będący najlepszym piłkarzem w szeregach Victorii Żelazko uderzając
kapitalnie z 18 metrów obok bezradnego golkipera gości.
W drużynie Victorii
zadebiutował na pozycji napastnika Marcin Padykuła, a do gry po kontuzjach
powrócili Krukowski i Sikora, co sprawiło, że defensywa Czermina spisywała się
znacznie lepiej niż w ostatnich meczach rundy jesiennej.
1:3
Sokół Kolbuszowa: Jabłoński – Popiołek (69 Gul), Romaniuk, Karkut, Sokołowski (65 Ligęza) – Piechota, Przybyło (46 Draus), Poborca, Mokrzycki – Rączka ( 60 Lenart), Weryński
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, Lasota, Sikora, Soboń (80 Bury) - Krukowski, Wróbel, Sanecki, Czaja, - Borowiec (65 Pezda D), Padykuła (55 Dziekan)
Sędziował Widzów 100.
Bramki: 1-0 Sanecki (14, k.), 2-0 Borowiec(57), 3-0 Czaja (90, k.), 3-1 Draus (90)
Mecz
ułożył się po myśli przyjezdnych. W 13 minucie po fatalnym błędzie stopera i
bramkarza Sokoła w polu karnym faulowany był szarżujący Soboń. Pewnym
egzekutorem jedenastki był Sanecki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Duża w
tym zasługa bramkarza Victorii Hołowińskiego, który dwa razy wyszedł obronną
ręką w sytuacjach sam na sam z napastnikami gospodarzy. Również Czerminianie
mogli powiększyć konto bramkowe, lecz dogodnych sytuacji nie wykorzystali
Padykuła, Borowiec oraz Soboń.
Po
zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Lekką przewagę mieli gospodarze zaś
piłkarze Victorii starali się przeprowadzać groźne kontrataki. Po jednym z nich
wynik podwyższył Borowiec, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem
Sokoła. Od tego momentu piłkarze z Czermina kontrolowali przebieg wydarzeń. W
90 minucie w polu karnym Sokoła nieprawidłowo zatrzymywany był Sanecki. Rzut
karny wykorzystał Czaja. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił w
zamieszaniu na polu bramkowym Victorii Draus wykorzystując niepewną interwencję
Krukowskiego przed linią bramkową.
Victoria Czermin - Ostrovia Ostrowy B. 3:2
Victoria Czermin : Hołowiński - Lasota, Sikora, Dziekan (72 Bury), Soboń, Krukowski - Sanecki, Z.Skoczylas, Czaja – Żelazko (82 Skoczylas P), Padykuła (46 D.Pezda)
Ostrovia Ostrowy Baranowskie : Kościelny – Parys, G.Kapinos, Paweł Misiak, Piotr Misiak – T. Misiak (65 R.Misiak), Kasprzak, Szczęch, Serafin – Kawalec, A.Kapinos (46 Mielczarek)
Sędziował Paweł
Pilawiecki z Mielca. Widzów 100.
Bramki: 1-0 Sikora (5), 1-1
Kasprzak (13), 2-1 Żelazko (34), 3-1 Żelazko (50)
3-2 Szczęch (90)
Mecz rozgrywany był w
fatalnych warunkach atmosferycznych, przy silnym wietrze i padającym śniegu.
Stan płyty boiska był jednak jak na te warunki dość dobry. Mecz rozpoczął się
udanie dla gospodarzy. Już w 5 minucie spotkania po rzucie rożnym znakomicie
znalazł się przed bramką gości Sikora i mocnym strzałem głową pod poprzeczkę
otworzył wynik meczu. Goście grający pod wiatr uporządkowali grę w środku pola
i uzyskali lekką przewagę w polu. W 13 minucie spotkania po faulu Krukowskiego
Ostrowianie wykonywali rzut wolny z odległości 18 metrów. Wspaniałym strzałem
nad murem w okienko bramki Hołowińskiego popisał się Kasprzak. Stroną
dominującą byli goście, ale groźniejsze sytuacje stwarzali piłkarze Victorii. W
20 minucie Sanecki dwukrotnie stanął przed szansą pokonania Kościelnego i ich
nie wykorzystał. W 33 minucie w polu karnym po indywidualnej akcji faulowany
był bardzo aktywny w całym spotkaniu Sanecki i sędzia podyktował rzut karny.
Egzekutorem był sam poszkodowany lecz jego strzał zdołał obronić wybijając
piłkę przed siebie bardzo dobrze spisujący się w bramce gości Kościelny. Do
futbolówki pierwszy dobiegł Żelazko i mimo rozpaczliwej interwencji jednego z
obrońców zdołał ulokować piłkę w siatce. Druga odsłona rozpoczęła się znów po
myśli gospodarzy. W 50 minucie po indywidualnej akcji Żelazko strzałem z niemal
zerowego kąta pokonał bramkarza Ostrovii. Od tego momentu goście próbowali
usilnie odwrócić losy meczu. Jednak Czerminianie grali mądrze i pewnie w
defensywie. Dopiero w doliczonym czasie gry Szczęch ustalił wynik meczu na 3-2.
Tak więc Victoria zanotowała trzecie z rzędu zwycięstwo w rundzie wiosennej.
7:1
Tuszymka Tuszyma :
Victoria Czermin : Hołowiński (46 Kwaśnik)– Skoczylas P., Sikora (46 Lasota), Dziekan (37 Padykuła), Soboń, Jachym, Krukowski - Sanecki, Z.Skoczylas, Czaja – Latos (46 Klich), , D.Pezda
Sędziował sędzia z
Sędziszowa. Widzów 50.
Bramki dla Victorii:
Padykuła (46)
Ci, którzy obejrzeli mecz z Dębiakami i myśleli, że
gorzej grać nie można bardzo się pomylili. Da się. Szok. Najsłabsze spotkanie w
tej rundzie. Eksperymentalne ustawienie od 1 minuty ( Z.Skoczylas na stoperze,
przed nim P.Skoczylas), nie przyniosło nic dobrego i okazało się całkowitym
nieporozumieniem. 4 stracone gole do przerwy i totalny chaos w szykach
obronnych Victorii, to skrót wydarzeń w pierwszych 45 minutach. Po przerwie
było nieco lepszej gry – na stoperze zagrał Krukowski – ale i tak Kwaśnik,
który zastąpił w bramce nie mającego nic do powiedzenia przy utracie bramek
Hołowińskiego, 3 razy wyciągnął piłkę z siatki. W 3 ostatnich meczach Victoria
straciła 17 bramek (niezła średnia i to z takimi tuzami jak Dębiaki czy
Tuszymka – strach pomyśleć o meczu ze Startem czy Maliniem) świadzczy o
fatalnej grze defensywnej zespołu, a raczej o jej kompletnym braku. Pozostaje
mieć tylko nadzieję, że będzie lepiej... może jak na początku tej rundy?
2:0
Victoria Czermin : Hołowiński – Skoczylas P., Sikora, Dziekan (56 Klich G), Soboń (65 Jachym), Krukowski - Sanecki, Z.Skoczylas, Czaja – Wróbel (90 Zieliński), D.Pezda (85 Padykuła)
Madras Goleszów :
Sędziował z Mielca. Widzów 100.
Bramki: 1-0 Sanecki (56, k.), 2-0
Padykuła (88)
Nie było to porywające widowisko. W pierwszej połowie oba zespoły miały znaczne problemy z wypracowaniem sobie dogodnych pozycji strzeleckich. W drugiej odsłonie gospodarze nieco podkręcili tempo, lecz nadal zawodzili pod bramką przyjezdnych. Brakowało ostatniego celnego podania otwierającego drogę do bramki. Z „pomocą” przyszedł jeden z defensorów gości, który w polu karnym zatrzymał piłkę ręką. Pewnym egzekutorem karnego był Sanecki. Po zdobyciu bramki gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku. Drugiego gola zdobył po pierwszej swojej akcji po wejściu na boisko Padykuła, strzelając w krótki róg bramki Madrasu.
5:0
Dębiaki: Lubacz – W.Świątek, P.Świątek, P.Flis, Paterak (60 G.Świątek) – T.Hyjek, T.Flis, Pszeniczny, Kowaczewicz – Naprawa, Dudzik
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, Lasota, Sikora, Soboń (55 Wróbel) - Krukowski, Bury, Sanecki, Jachym (85 Zieliński) - Dziekan, Żelazko (25 Padykuła)
Sędziował Tomasz Mroczek z Mielca. Widzów 200.
Bramki: 1-0 T.Flis (13), 2-0 T.Flis (16), 3-0 T.Hyjek (27), 4-0 Naprawa (55),
5-0 T.Hyjek (68)
Zdecydowanie najsłabszy
występ Victorii w obecnej rundzie. Zawiodła szczególnie do tej pory spisująca
się bez zarzutu obrona Czerminian, która pozwalała praktycznie na wszystko
piłkarzom z Dębiaków oraz druga linia osłabiona brakiem Czai. Gdyby gospodarze
wykorzystali wszystkie szanse na zdobycie bramki wygrali by ze dwa razy wyżej.
Mecz był toczony przy silnym bocznym wietrze, a stan murawy boiska był katastrofalny,
co sprawiło że kibice nie obejrzeli pięknego meczu. Trzeba dodać, że
rekompensatą była druga bramka zdobyta przez T.Flisa, który popisał się
kapitalnym strzałem z woleja z narożnika pola karnego oraz ostatnia bramka
meczu zdobyta po ładnej akcji Dębiaków strzałem głową.
2:5
Victoria Czermin : Hołowiński - Jachym, Sikora, Krukowski - Sanecki, Z.Skoczylas, Czaja, Soboń, Jemioło, Pezda – Wróbel
Raniżovia Raniżów : Sudoł – Żyła, Kurdysz, A.Pado, Sondej – Piekarz, Bawoł, Burek, Niemczyk – Mołdoch, L.Pado
Sędziował Wojciech Pszeniczny z Mielca. Widzów
150.
Bramki: 0-1 Burek (12), 1-1 Sanecki (20), 1-2 Sikora (35 sam.), 2-2 Czaja (56),
2-3 L.Pado (71), 2-4 Żyła (82), 2-5 Niemczyk (90 +5)
Kibice obejrzeli szybki i zacięty mecz i aż 7
bramek, szkoda tylko, że 5 z nich strzelili goście z Raniżowa. W 12 minucie
spotkania w niegroźnej sytuacji fatalnie zachował się stoper Krukowski, który nie
zdołał wybić piłki w okolicach 35 metra przed swoją bramką. Błąd ten
wykorzystał Burek i było 1-0 dla gości. Niezrażeni takim obrotem sprawy
Czerminianie przystąpili do ataku. W 20 minucie po bardzo dobrym prostopadłym
podaniu Czai w sytuacji sam na sam znalazł się Sanecki i najskuteczniejszy
obecnie (Żelazko jest kontuzjowany i nie zagra prawdopodobnie w tym sezonie)
zawodnik Victorii pokonał Sudoła. W 35 minucie znów goście wyszli na
prowadzenie. Po rzucie wolnym ostre dośrodkowanie przeciął Sikora i piłka
wpadła do bramki bronionej przez Hołowińskiego. Po przerwie znów bardzie
zdecydowanie zaatakowali zawodnicy Victorii. W 56 minucie na 17 metrze przed
bramką Sydoła faulowany był Wróbel. Rzut wolny zamienił na bramkę silnym
strzałem pod poprzeczkę Czaja. Niestety, ale to nie były wszystkie błędy
defensywy Victorii w tym dniu. W 71 minucie po błędzie i stracie piłki w
środkowej strefie boiska goście wyprowadzili błyskawiczny atak, który
sfinalizował celnym strzałem L.Pado. Kolejne bramki dla Raniżovii były efektem
postawienia na atak Czerminian i zdobyte były po klasycznych kontrach.
O końcowym rezultacie tego meczu zdecydowały przede wszystkim indywidualne,
niewymuszone, proste błędy, bezlitośnie wykorzystane przez Raniżovię, bo sama
gra i waleczność piłkarzy Victorii mogła się podobać.
1:0
Kolbuszowianka II: Nierojewski – Perlicki, Więcek, Micek, Krystel – Dziedzic, Książek, Kret, Szczęch – Wróblewski, Salach
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, Lasota, Pezda D., Klich, Wróbel – Krukowski (70 Soboń), Bury, Jachym, Zieliński (60 Kwaśnik) - Padykuła
Widzów 200.
Bramki: 1-0 Nierojewski (35, k.)
Obydwie
jedenastki miały spore problemy ze skompletowaniem składu. Gospodarze zagrali
bez bodajże 6 podstawowych zawodników, zaś goście bez 7. W pojedynku rezerw
lepsi okazali się gospodarze, a piłkarze Victorii ponieśli 4 z rzędu porażkę.
Victoria stworzyła tylko 2 sytuacje do strzelenia bramki. Na początku meczu
Bury po podaniu Wróbla znalazł się w sytuacji sam na sam z Nierojewskim, jednak
trafił w poprzeczkę. Potem jeszcze bramkarza Kolbuszowianki starał się pokonać
Padykuła. Gol dla gospodarzy padł z rzutu karnego podyktowanego za faul
Zielińskiego w polu karnym. Po za tym gospodarze mimo optycznej przewagi nie
stworzyli sobie jakiś klarownych sytuacji do zdobycia gola. W meczu tym
Krukowskiemu odnowiła się kontuzja i jego dalsze występy w tej rundzie stoją
pod znakiem zapytania. Brak tego zawodnika byłby kolejnym poważnym osłabieniem
Victorii.
0:1
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, Jachym, Sikora - Krukowski, Soboń, Sanecki, Czaja, Pezda D - Padykuła (66 Pezda G.), Bury (66 Żelazko)
Smoczanka : Halisz – Jarosławski, Krempa, Chomenko, Kędzior – Korpanty, Styczyński (50 Kozik), Kolisz, Rozmus – Miłoś, Wrzesień
Sędziował Paweł
Pilawiecki z Mielca. Widzów 250.
Bramki: 0-1 Miłoś (75)
Był
to nie najgorszy występ Victorii, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki. Do gry
obronnej nie można mieć większych zastrzeżeń, ponieważ goście wypracowali sobie
w zasadzie dwie czyste sytuacje. Najpierw strzelał głową jeden z napastników
przyjezdnych, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Potem Miłoś znalazł się w
sytuacji sam na sam i pokonał na raty Hołowińskiego. Po za tym na samym
początku spotkania słupek uratował piłkarzy Victorii, po w sumie dość
przypadkowej akcji gości. Cóż, obrona zagrała dobrze, ale za to w ataku
Czerminianie nie mieli wiele atutów, w zasadzie nie mieli żadnego. W przeciągu
90 minut oddali tylko jeden strzał (Soboń), który pewnie obronił Halisz.
Na
uwagę zasługuje fakt, że na linii pomagała arbitrowi asystentka w blond
fryzurze i chyba to był debiut no i niewątpliwie jedna z atrakcji meczu.
Błękitni Siedlanka -
Victoria Czermin 3:1
Błękitni: T.Pieniek – W.Komaniecki, L.Komaniecki, D.Krupa, K.Wilk – Wąsik, R.Krupa, Jabłoński, D.Pieniek (87 Juda) – G.Celek (82 Lewandowski), G.Wilk (66 Stobierski)
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, P.Skoczylas, Krukowski, Jachym - Bury, Soboń, Sanecki, D.Pezda – Latos (58 Karczmarczyk), Czaja
Sędziował Henryk Bik z Mielca. Widzów 200.
Bramki: 1-0 D.Krupa (15), 1-1 Sanecki (45), 2-1 D.Pieniek (56), 3-1 Jabłoński
(90)
To już szósta z rzędu
porażka Czerminian w bieżącym sezonie. Mecz rozpoczął się z 30 minutowym
opóźnieniem, gdyż przed Przyłękiem awarii uległ autokar Victorii. Pierwszy gol
padł po wrzucie z autu w okolice słupka bramki Hołowińskiego. Nie jest to nadzwyczajny
wyczyn (taki rzut z autu), ponieważ odległość od linii bocznej do pola karnego
na boisku w Siedlance wynosi...dwa kroki. Potem zaatakowali Czerminianie. Trzy
razy próbował szczęścia Sanecki lecz dopiero za czwartym razem tuż przed
przerwą zdobył wyrównującą bramkę, dobijając piłkę po akcji Burego. Po przerwie
P.Skoczylas pilnował na radar D.Pienka, który precyzyjny strzałem z dystansu w
okienko pokonał drugi raz w tym meczu Hołowińskiego. Ataki Czerminian nie
przyniosły skutku, a bramkę ustalającą wynik spotkania zdobył finalizując
klasyczną kontrę Jabłoński.
W zespole Victorii bardzo widoczny jest brak rasowego napastnika. Rolę tę
próbował wypełnić Sanecki, lecz sam nie wiele mógł zdziałać. Również obrona nie
grała najlepiej, zwłaszcza P.Skoczylas, ale jest to młody zawodnik i na razie
ogrywa się. Brakuje też zawodnika, który pokierowałby poczynaniami obrońców.
Grający na tej pozycji Krukowski występuje z kontuzją narażając się na
poważniejszy uraz. Niestety na razie nie ma go kto zastąpić (patrz mecz z
Tuszymą).
Victoria Czermin - Start
Wola Mielecka 1:3
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas (84 G.Pezda), Jachym, P.Skoczylas, M.Borowiec - Wróbel, Soboń (53 Lasota), Sanecki, Czaja, Pezda D (70 Żelazko)- Bury (64 Krukowski)
Start Wola Mielecka : Łysoń – Foltak, Lelakowski, Muryjas, T.Stec – R.Ogorzałek, Węglarz (75 Indyk), P.Ogorzałek (80 Masajada), Trzpis (85 Myjak) – Jaworski (46 Dręga), K.Stec
Sędziował Grzegorz
Nycek z Mielca. Widzów 300.
Bramki: 1-0 Bury (36), 1-1 K.Stec (37), 1-2 K.Stec (45), 1-3 P.Soczylas (74,
sam.)
Piłkarze
Startu zwycięstwem z Victorią przypieczętowali awans do okręgówki. Gospodarze
pomni na wynik z jesieni przystąpili do gry z jednym wysuniętym napastnikiem i
wzmocnioną defensywą. Paradoksalnie, mecz układał się po myśli Czerminian do
zdobycia przez nich bramki. W 36 minucie w zamieszaniu pod bramką Łysonia
znalazł się Bury i Victoria niespodziewanie uzyskała prowadzenie. Wcześniej
gospodarze stworzyli sobie kilka dość dobrych sytuacji, wszystkie po niezłych
kontratakach, jednak zabrakło skuteczności. Jednak Victoria grała z liderem.
Goście niezrażeni takim obrotem sprawy grali dalej swoje, natomiast
Czerminianie zupełnie pogubili się w obronie i już po minucie był remis.
Niezdecydowanie P.Skoczylasa i Hołowińskiego wykorzystał najlepszy snajper
przyjezdnych Krzysztof Stec. Dalej mecz toczył się z przewagą gości, którzy w
końcówce pierwszej części wykonywali serię rzutów rożnych. Ostatni z nich tuż
przed gwizdkiem sędziego przyniósł piłkarzom Startu prowadzenie. W drugiej
odsłonie Czerminianie starali się odrobić straty. Nadzieje te rozwiał P.
Skoczylas. Nie był to jego dzień. W 74 minucie tak niefortunnie wybijał piłkę,
że ta wpadła w okienko bramki zdezorientowanego Hołowińskiego. Po tym zdarzeniu
gospodarze nie byli wstanie się podnieść i odwrócić losy tego meczu.
Gratulujemy piłarzom Startu awansu do V ligi.
15 czerwiec 2003r. godz. 11:00
Victoria Czermin Czarni
Trześń 2:4
Victoria Czermin : Hołowiński - Z.Skoczylas, Jachym, P.Skoczylas (46 Lasota), M.Borowiec -, Soboń (53 Wróbel), Sanecki, Czaja, Pezda D – Bury, Karczmarczyk
Czarni Trześń :
Sędziował Paweł
Pilawiecki z Mielca. Widzów 150.
Bramki dla Victorii : Sanecki i Czaja
Był to kolejny
słaby występ Victorii, która zanotowała 8 porażkę z rzędu. Goście zdobyli trzy
bramki z rzutów wolnych przy biernej postawie bramkarza. Gospodarzom w przeciągu
3 minut udało się z wyniku 0-3 zrobić 2-3, jednak w ostatnich minutach meczu
piłkarze Czarnych zdobyli czwartą bramkę.
22 czerwiec 2003r. godz. 17:00
Sokół Malinie - Victoria
Czermin 1:4
Sokół Malinie : Daniel -
Barnat, M. Staniewski, Piechota (76 Pawlak), Głaz - Krempa, T. Staniewski, Leśniowski,
Bierzyński (46 Chmura) - Misiejuk (46 Kardyś), Nowosielski.
Victoria Czermin : Kwaśnik - Pezda (25 Dziekan), Skoczylas, Borowiec, Wróbel - Soboń, Bury, Żelazko, Sanecki - Czaja (69 Zieliński), Padykuła
Sędziował
Robert Pszeniczny z Mielca. Widzów 100.
Bramki: 1-0 Nowosielski (25), 1-1
Żelazko (47), 1-2 Żelazko (53), 1-3 Czaja (65), 1-4 Sanecki (70)
W
pierwszej połowie przewagę mieli gospodarze co udokumentowali zdobyciem jednej
bramki, choć okazji mieli znacznie więcej. Piłkarze Victorii nie stwarzali
poważnego zagrożenia bramce Daniela, no może oprócz akcji Saneckiego, który był
ewidentnie faulowany przez bramkarza Sokoła w polu karnym, jednak arbiter był
innego zdania.
W drugiej części Czerminianie przejęli inicjatywę i zdobyli cztery bramki z czego
dwie Żelazko, który wrócił do podstawowego składu po długotrwałej kontuzji.