1:4
Victoria Czermin : Kwaśnik (68 Jemioło) -
Jachym, M.Borowiec, Soboń, Z.Skoczylas
– Wróbel (72 Dziekan), Bury (54 Sztiler), Janeczek, Sanecki – Karczmarczyk (46 Żelazko), Rudek
Atut : Kotlak –
Dariusz Dubiel, B.Krzysztofik, Dudek, Kokoszka –
Dominik Dubiel, W.Kilian, Gałat
– K.Krzysztofik (60 Ł.Kilian),
Głowacz
Sędziował
Grzegorz Wąchadło z Tuszymy. Widzów 150.
Bramki: 0-1 K. Krzysztofik (17), 0-2 Gałat (52), 1-2
Rudek (55), 1-3 K.
Krzysztofik (67), 1-4 K. Krzysztofik (74)
Inauguracja nowego sezonu nie
wypadła po myśli gospodarzy. Goście z Podborza
zaprezentowali na boisku w Czerminie twardy, atletyczny a co dla nich
najważniejsze skuteczny futbol. Pierwszą bramkę Victoria straciła po nieudanym
dryblingu Wróbla w środkowej strefie boiska. Szybką kontrę sfinalizował będący
tego dnia w doskonałej dyspozycji strzeleckiej K. Kszysztofik.
Inna sprawa, że Czerminianie nie utrudniali mu zbytnio życia. Kolejne bramki
dla Atutu padły po stałych fragmentach gry. Najpierw na 2-0 podwyższył rezultat
Gałat. Po rzucie rożnym piłka uderzona na długi
słupek bramki Kwaśnika, można powiedzieć trafiła go i wpadła do siatki, gdy
stał on metr od bramki. Po zdobyciu kontaktowego gola przez Rudka odżyły
jeszcze nadzieje na wywalczenie korzystnego rezultatu, ale cóż. Kolejny stały
fragment gry, tym razem rzut wolny z około 25 metrów. Krzysztofik strzelił
niezbyt silnie po ziemi. Piłka przeszła przez dziurawy mur i Kwaśnik po raz
trzeci wyciągnął piłkę z siatki. Po kilku minutach goście wykonywali tym razem
rzut z autu na wysokości pola karnego. Do piłki wrzuconej w pole karne doszedł
nie kto inny jak Krzysztofik i w asyście trzech obrońców Victorii, pięknym
strzałem z przewrotki w okienko bramki Kwaśnika ustalił wynik tego meczu. FOTO
1:3
Kolbuszowianka II: Fila – Perlicki, Micek, Szcęch, Jadach (46 Tokarz) – Cieśla, Romaniuk, Kret, Krystel (46 Więcek) – Wilk, Wróblewski
Victoria Czermin : Jemioło - Jachym, Padykuła M., Soboń Ł, Latos J. (85 Z.Skoczylas)
– Klich G., Bury (54 Borowiec M.), Janeczek, Rudek - Sanecki , Żelazko
Sędziował
...Widzów 100.
Bramki: 0-1 M.Borowiec (61), 0-2 Klich G. (64), 0-3 Sanecki(71), 1-3 Wróblewski (83)
Mecz rozegrany został na stadionie w
Werynii. W pierwszej połowie mecz toczył się w
środkowej strefie boiska i obie jedenastki z trudem dochodziły do klarownych
sytuacji. Dobrze spisywały się formacje obronne obu zespołów. Pod koniec
pierwszej połowy miał miejsce nieprzyjemny wypadek. W walce o górną piłkę
zderzyli się głowami Rudek z jednym z zawodników Kolbuszowej. Zawodnik Kolbuszowianki został przewieziony do
szpitala. W drugiej połowie na boisko wszedł M.Borowiec
i już po kilku chwilach nastąpiło 10 minut, które wstrząsnęły Kolbuszowianką.
Wynik meczu otworzył właśnie Borowiec, pokonując z kilku metrów strzałem głową
bramkarza gospodarzy. Po uzyskaniu prowadzenia
piłkarze Victorii przeprowadzali groźne kontrataki, dwa z nich
zakończyli zdobyciem bramek. Najpierw sytuację sam na sam ze stoickim spokojem
wykorzystał G.Klich. Trzeciego gola zdobył Sanecki, po bardzo dobrym zagraniu M.Borowca.
Wynik meczu ustalił Wróblewski. FOTO
4:2
Marmury Przyłęk: Bańka- -Chlebowski, Kowalski, Stąpor, Wilk – Krzysztof Stypa (70 Konrad Stypa), Harchut, Węgrzyn, Komaniecki – Drwal (80 Czapiga), Kozłowski (60 Mokrzycki)
Victoria Czermin : Kwaśnik – Z.Skoczylas (54 Karczmarczyk), Padykuła
M., Soboń Ł, Latos J. – Klich G. (65 Borowiec), Bury (46 Dziekan.), Janeczek,
Rudek - Sanecki
, Żelazko
Sędziował
...Widzów 100. Sędziował Mariusz Piątek z Dębicy
Bramki: 1-0 Węgrzyn (41), 2-0 Węgrzyn (45 k.), 3-0 Drwal (50), 4-0 Drwal (67),
4-1 Sanecki (70, k), 4-2 Rudek (90)
Pierwsze półgodziny meczu nie
wskazywało na to, że Marmury odniosą w sumie łatwe zwycięstwo. Gospodarze
stworzyli w tym okresie jedną dogodną sytuację do zdobycia bramki; piłka jednak
wylądowała na słupku. A potem się zaczęło. Najpierw Kwaśnik interweniował w
sobie tylko wiadomy sposób. W zasadzie lekki strzał z ok. 30 m jednego z
zawodników gospodarzy trafił go i piłka wyszła na rzut rożny (trudno to opisać,
trzeba było to widzieć). To był wystarczający sygnał do ataku dla piłkarzy
Marmurów. Od tego momentu przyspieszyli oni grę, zaś obrona Czermina popełniała
coraz więcej błędów i grała coraz bardziej nerwowo. W końcu w 41 minucie
twierdza broniona przez Kwaśnika padła po raz pierwszy. Dośrodkowanie z prawej
strony wykorzystał Węgrzyn przy bardzo biernej postawie bramkarza. Gdy wydawało
się, że wynik do przerwy nie ulegnie zmianie Z. Skoczylas na spółkę z M.Padykułą nie potrafili wyekspediować futbolówki, bo po
prostu przeszkodzili sobie nawzajem . Cała ta akcja zakończyła się tym, że Padykuła sfaulował zawodnika gospodarzy na polu karnym,
próbując ratować sytuację. Rzut karny zamienił na bramkę Węgrzyn.
W drugiej połowie goście próbowali odwrócić jeszcze losy tego meczu, jednak ich
zapał szybko został ostudzony.5 minut po przerwie padł gol – kuriozum. Ni to
strzał, ni to centra, w każdym razie jakieś „jajo” (nie, z pewnością nie był to
strzał) z 30 metrów z prawej strony boiska znalazło
drogę do siatki. Potem jeszcze raz gospodarze wykorzystali niezbyt pewną
interwencję Kwaśnika (tzw.„typowe wyjście Kwaśnika” w
sytuacji sam na sam). Czerminianie zdołali po tym wszystkim odpowiedzieć dwoma
bramkami. Najpierw na polu karnym Marmurów faulowany był Sanecki,
który pewnie egzekwował jedenastkę. W ostatniej minucie spotkania Rudek ładnym
strzałem głową ustalił wynik tego meczu. FOTO
7 wrzesień 2003r. godz.
11.00
Czermin – Ostrovia Ostrowy B. 2:4
Victoria Czermin : Kwaśnik -
Jachym, Latos (74 Z.Skoczylas), Krukowski, M.Padykuła – J.Soboń (69 Bury),
Rudek, Janeczek, Klich G. – Karczmarczyk (77 G.Pezda),
Sanecki
Ostrovia :
Szczur – Parys, Paweł Misiak, R.Misiak, Mielczarek –
Kasprzak, Skiba, Piotr Misiak, T.Misiak (65 Wójcik) –
R.Szczęch (85 Kusak), G.Szczęch
Sędziował
Paweł Pilawiecki. Widzów 200.
Bramki: 0-1 G.Szczęch (20), 1-1 Sanecki
(38), 2-1 Karczmarczyk (72), 2-2 Paweł Misiak (76), 2-3 Paweł Misiak (83, k.),
2-4 Kasprzak (89, k.)
W meczu tym skuteczniejsi byli goście i to oni powiększyli swój dorobek o 3 punkty. Początek meczu skuteczności gości nie wskazywał, bowiem zmarnowali oni dwie doskonałe okazje na objęcie prowadzenia. Czerminianie odpowiedzieli niecelnym strzałem Rudka. Potem padła bramka z gatunku „kuriozum”, do których kibice Victorii już pomału chyba przywykli. Tym razem piłka zkozłowała przed Kwaśnikiem i go ni mniej ni więcej tylko przelobowała. Do futbolówki dopadł jeden z zawodników Ostrovii i uderzył w słupek a celną dobitką popisał się G.Szczęch. Odpowiedzią Victorii był gol Saneckiego, który wykorzystał sytuację 1na 1 ze Szczurem Po przerwie gospodarze objęli prowadzenie po strzale Karczmarczyka i to było wszystko na co było stać tego dnia zawodników Victorii. Owszem, sytuacje do strzelenia bramek były ale zmarnował je w większości nieskuteczny w tym meczu Rudek. Goście zdobywali bramki po błędach obrońców i bramkarza. Najpierw sytuację sam na sam z Kwaśnikiem wykorzystał Paweł Misiak. Potem na polu karnym Padykuła faulował napastnika gości. Rzut karny wykorzystał Paweł Misiak. Wynik ustalił Kasprzak strzałem z rzutu karnego podyktowanego za faul Kwaśnika, który nie zdążył ze skuteczną interwencją (spóźnione wyjście Kwaśnika+faul).
Na razie najsłabszym ogniwem zespołu Victorii jest zdecydowanie bramkarz. FOTO
14 wrzesień
2003r. godz. 17.00
Gryf Mielec - Victoria
Czermin 1:1
Gryf Mielec: Fleszar – Chrabąszcz, Węgrzyn, Maziarz, Sobieraj (62 Machała) – Polak, Pindel, Juwa, Słonina (25 Marek) – Dymek, Dudek
Victoria Czermin : Żelazko – Z.Skoczylas , Janeczek., Krukowski, Latos J. – Dziekan,
Bury, Rudek, K.Padykuła (68 Karczmarczyk) - Sanecki ,Piłat
Sędziował
Kazimierz Kopera.Widzów 250.
Bramki:
0-1 Rudek (40), 1-1 Machała (75)
Był to bardzo zacięty i trzymający do ostatniej minuty w napięciu pojedynek. Piłkarze obydwu drużyn nie szczędzili wysiłków, często przekraczając przepisy, by zdobyć komplet punktów. Gra była ostra, czego efektem były kartki, w tym czerwona w 50 minucie dla Rudka (następstwo dwóch żółtych kartoników). W pierwszej połowie więcej z gry mieli gospodarze, jednak dzięki bardzo dobrze spisującej się defensywie Victorii zdołali stworzyć tylko jedną 100 procentową okazję do zdobycia bramki. Strzał z bliskiej odległości obronił Żelazko, który raczej specjalizuje się w zdobywaniu bramek, lecz na skutek kłopotów z obsadą bramki w tym meczu stanął między słupkami. Victoria odpowiadała groźnymi kontrami. Po jednej z nich podanie Piłata na gola zamienił Rudek. W drugiej połowie Gryf grał z przewagą jednego zawodnika, co było widoczne na boisku. Goście już nie wyprowadzali tak groźnych kontr, lecz skupili się na obronie jednobramkowego prowadzenia i czynili to skutecznie aż do 75 minuty. Wówczas to Machała strzałem z rzutu wolnego pokonał Żelazkę. FOTO
21 wrzesień 2003 godz 11.00
Victoria Czermin – Sokół Kolbuszowa 3:0
Victoria Czermin : Hołowiński
- Jachym, Latos, Z.Skoczylas, Soboń –Krukowski (76
Żelazko), Wróbel, (90 K.Padykuła), Dziekan (70 Bury),
Janeczek – Piłat (85 Karczmarczyk), Sanecki
Sokół K. : Wilk – Grabiec, Karkut, Skowroński, Sito – Rączka (60 Sokołowski), Przybyło, Makocki, Urban (78 Guz), Chmielowiec, Płaza (46 Grabiec)
Sędziował
Paweł Ochab z Dębicy.Widzów 200.
Bramki:
1-0 sam. (8), 2-0 Piłat (11), 3-0 Piłat (80)
Do meczu z Sokołem piłkarze Victorii przystąpili z brakiem
Rudka, ale za to w bramce stanął znów niezastąpiony Hołowiński,
dzięki któremu pod bramkę Victorii wrócił spokój i pewność, której wyraźnie
brakowało mało doświadczonemu Kwaśnikowi. Mecz ułożył się pomyślnie dla
gospodarzy. Już w 8 minucie dośrodkowanie Krukowskiego z połowy boiska
niefortunnie próbował wybić jeden z obrońców gości i piłka trafiła do siatki
zdezorientowanego bramkarza Sokoła. Chwilę potem Piłat wykorzystał niepewną
interwencję bramkarza po strzale Wróbla i pokonał go z najbliższej odległosci. Te dwa zdobyte gole ustawiły cały mecz.
Victoria kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku nie pozwalając gościom na
poważniejsze zagrożenie bramki Hołowińskiego. Po
przerwie obraz gry nie uległ zmianie, natomiast wynik spotkania na 3-0 ustalił
Piłat wykorzystując sytuację z gatunku sam na sam z bramkarzem. Było to
pierwsze zwycięstwo na własnym boisku w tych rozgrywkach. FOTO
24.09.2003 w Czerminie odbędzie się mecz PP pomiędzy Victorią a Błękitnymi Siedlanka. Godz 15.30.
28 wrzesień 2003 godz. 15.00
Raniżovia Raniżów - Victoria Czermin 0:3
Raniżovia
:
Victoria Czermin :
Hołowiński - Jachym, Latos, Z.Skoczylas,
Soboń –Krukowski (Dziekan), Wróbel, Rudek, Janeczek – Piłat (Bury), Sanecki
Sędziował
.Widzów 300.
Bramki: 0-1 Rudek (50), 0-2 Rudek (71), 0-3
Soboń (90)
Bardzo dobry występ Victorii, tym razem z trudnym rywalem Raniżovią, która posiada zdecydowanie najlepszy obiekt i płytę boiska w naszej A-klasie. Ogólnie można stwierdzić, że mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy mieli tzw. optyczną przewagę. Cóż jednak z tej przewagi. Gospodarze na dobrą sprawę nie byli w stanie w ciągu 90 minut stworzyć choćby jednej klarownej sytuacji do zdobycia bramki. A to głównie zasługa bardzo dobrej gry defensywnej całego zespołu Victorii oraz bardzo pewnej i zdecydowanej postawy Hołowińskiego w bramce. Spokój jaki wnosi Hołowiński swoją grą na bramce jest widoczny w poczynaniach drużyny, czego tak brakowało na początku rozgrywek.
Bohaterem meczu był Rudek. Już w pierwszej połowie rzut wolny z 25 metrów wykonywany przez Rudka z trudem obronił bramkarz Raniżovii. W drugiej odsłonie bramkarz był już bezradny, gdyż Rudek popisał się dwoma kapitalnymi, fantastycznymi, atomowymi, cudownymi (etc.etc.) strzałami z dystansu (jakieś 25 metrów). W obu przypadkach piłka lądowała pod poprzeczką nie mającego zupełnie nic do powiedzenia bramkarza gospodarzy. Wynik ustalił również fantastyczną indywidualną akcją Soboń. Przejął on piłkę na swojej połowie po czym mijał obrońców gospodarzy niczym tyczki slalomowe i zakończył całą akcję precyzyjnym strzałem w długi róg bramki. FOTO
5 październik 2003 godz. 11.00
Victoria Czermin – Dębiaki 1:2
Victoria Czermin : Hołowiński
- Jachym, Latos (85 P.Skoczylas), Z.Skoczylas,
Soboń –Krukowski (68 Bury), Wróbel, Rudek, Janeczek – Dziekan (46 Żelazko), Sanecki
Sędziował
Mariusz Gorczyca z Mielca .Widzów 300.
Bramki: 0-1 T.Hyjek (39), 1-1 Soboń (50), 1-2 T.Hyjek (78)
Przed meczem odbyła się uroczystość z okazji 80 urodzin najwierniejszego sympatyka Victorii Bronisława Czai, który otrzymał Złotą Odznakę Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Sam mecz można określić jako mecz walki. Goście byli zespołem dobrze zorganizowanym w obronie a także co najważniejsze bardzo skutecznym. Z trzech okazji do zdobycia bramki wykorzystali dwie. Pierwszego gola Victoria straciła po kiksie Latosa. Sytuację sam na sam wykorzystał pewnie napastnik Dębiaków Hyjek. Po przerwie szczęście dopisało Victorii. Po wrzutce w pole karne bramkarz Dębiaków zderzył się ze swoimi obrońcami. Do piłki dopadł Soboń i strzałem z 25 metrów umieścił piłkę w bramce opuszczonej przez bramkarza. Wtedy wydawało się, że gospodarze są w stanie sięgnąć po trzy punkty. Nadzieje te rozwiał jeden z kontrataków gości zakończony przez Hyjka. W 80 minucie doszło do incydentu pomiędzy Soboniem a jednym z zawodników gości, który został ukarany czerwoną kartką. Mimo gry w osłabieniu Dębiaki kontrolowali sytuację a także dopisało im szczęście bowiem Rudek w końcówce uderzył z bliskiej odległości w poprzeczkę FOTO.
12 październik 2003 godz. 11.00
Sokół Malinie - Victoria Czermin 2:3
Victoria Czermin : Hołowiński
- Jachym, Latos , Z.Skoczylas, Sikora –Soboń (89 P.Skoczylas), Sztyler, Rudek,
Dziekan (80 Karczmarczyk) –Żelazko, Sanecki
Sędziował
Sławomir Piątek z Kolbuszowej. Widzów 100.
Bramki: 0-1 Żelazko (23), 1-1 Chmura(39), 1-2 Sanecki (43), 2-2 Maziarz (80), 2-3 Sanecki (90+2)
Victoria przystąpiła do meczu z Maliniem w nieco przemeblowanym składzie (brak Krukowskiego, Wróbla, Janeczka, ale za to z Sikorą, który rozegrał pierwszy mecz w tym sezonie nie licząc występu w Pucharze Polski z Siedlanką). Praktycznie cały mecz toczył się pod dyktando gospodarzy posiadających optyczną przewagę i grających lepiej w środku pola. Victoria miała za to skutecznych i rozumiejących się napastników i to był w głównej mierze klucz do sukcesu. No i oczywiście jeszcze Hołowiński w bramce, który kilkakrotnie wyszedł cało z opresji pod swoją bramką. Praktycznie wszystkie bramki dla Victorii padły po kontrach. Pierwszą bramkę zdobył Żelazko wykorzystując doskonałe podanie swojego partnera z linii ataku Saneckiego. Gospodarze wyrównali ale nie cieszyli się długo z remisu gdyż tym razem Żelazko zagrał do Saneckiego a ten ze spokojem przelobował bramkarza. Po przerwie dominowali gospodarze, którzy doprowadzili znów do remisu w nieco kontowersyjnych okolicznościach (sędzia asystent sygnalizował pozycję spaloną, jednak główny po konsultacji uznał bramkę). Wcześniej Sanecki nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kiedy wydawało się, że nastąpi podział punktów w ostatniej akcji znów dał znać o sobie duet napastników Victorii. Żelazko dośrodkował idealnie w pole bramkowe a Saneckiemu nie pozostało nic tylko skierować piłkę z 1 metra do pustej bramki FOTO.
19 październik 2003 godz. 11.00
Victoria Czermin – Madras Goleszów 7:3
Victoria Czermin: Hołowiński - Jachym, Latos , Z.Skoczylas (89 P.Skoczylas), Sikora – Soboń, Sztyler (89 Zieliński), Rudek, Janeczek (77 Dziekan) –Żelazko (85 Karczmarczyk), Sanecki
Madras Goleszów : Kobos
( Ortyl) – Janeczko, Hajec, Dusza, Bawoł – Kudła, Gruszecki, Cebula, Jurek – Kiełb, Wszół
Sędziował
Lucjan Gawryś z Trześni. Widzów 200.
Bramki: 1-0 Rudek (6), 1-1 Jurek (9), 2-1 Sanecki (18), 3-1 Żelazko (23), 4-1 Z.Skoczylas (27), 5-1 Rudek (29), 5-2 Bawoł (40, k.), 6-2 Rudek (43), 6-3 Wszół (50), 7-3 Rudek (84)
Warto było przyjść na stadion Victorii, żeby obejrzeć mecz z Madrasem, ze względu na 10 strzelonych goli. Już w 6 minucie Rudek najwyżej wyskoczył do piłki zacentrowanej z rzutu rożnego przez Żelazkę. Goście szybko odpowiedzieli. Strzał z dystansu przepuścił Hołowiński. Wtedy mogło się wydawać, że w Czerminie będziemy świadkami wyrównanego meczu. Ale kolejne 20 minut to popis strzelecki zawodników Victorii, którzy w tym czasie zdobyli 4 gole i było właściwie po zawodach. Madras przed końcem pierwszej połowy zdobył bramkę z rzutu karnego podyktowanego za faul Latosa, ale odpowiedź Victorii była natychmiastowa. Po przerwie mecz wyrównał się i obie drużyny zdobyły po jednej bramce. Było to najwyższe zwycięstwo Victorii w tym sezonie. Bardzo dobrze w tym meczu zagrał Rudek-strzelec 4 bramek. FOTO.
26 październik 2003 godz. 14.00
Smoczanka Smoczka – Victoria
Czermin 1:3
Victoria Czermin : Hołowiński
- Jachym, Latos , Z.Skoczylas, Sikora –Soboń ,
Janeczek (85 Krukowski), Rudek, Wróbel–Żelazko (63 Sztyler),
Sanecki
Sędziował
Czerw z Mielca. Widzów 200.
Bramki: 0-1 Żelazko (23), 1-1 Grębowiec (70,k.), 1-2 Sztiler (80), 1-3 Skoczylas (90, k.)
Mimo ponurej aury na stadionie na Smoczce zjawiło się sporo widzów. Obejrzeli oni momentami bardzo ostry mecz, w którym piłkarze z Czermina odnieśli zwycięstwo z liderem grupy, który pogubił się całkowicie w drugiej połowie tzn. nie wytrzymał nerwowo. Pogubił się również arbiter. W pierwszej połowie oba zespoły stworzyły po jednej klarownej sytuacji. Żelazko wykorzystał zamieszanie pod bramką Halisza powstałe po centrze z rzutu rożnego Saneckiego i stojąc tyłem do bramki zdołał umieścić piłkę w siatce. W drugiej połowie gospodarze zdecydowanie przycisnęli, ale gola zdobyli w bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Na polu karnym przewrócił się Grębowiec i sędzia po kilku sekundach zawahania pokazał na wapno. Na nic zdały się protesty piłkarzy Victorii. Do piłki podszedł sam poszkodowany jednak strzelił mało precyzyjnie i Hołowiński zdołał wybić piłkę. Radość Czerminian nie trwała jednak długo ponieważ ku zdziwieniu wszystkich arbiter nakazał powtórzyć karnego. Tym razem Grębowiec uderzył tuż przy słupku i było 1-1. Od tego momentu na boisku zapanowała bardzo nerwowa atmosfera i gra uległa zaostrzeniu. W 73 minucie doszło do sytuacji która zaważyła na losach tego pojedynku i na losach być może bramkarza Smoczanki Halisza. Otóż gospodarze wyprowadzili szybki kontratak powstrzymany brzydkim faulem w środkowej strefie boiska tuż przy linii gdzie byli kibice przez Sobonia. Należała mu się z pewnością za ten faul żółta kartka. Jednak poszkodowany w tej sytuacji zawodnik Smoczanki sam wymierzył Soboniowi sprawiedliwość. W tym momencie na boisko wtargnęli kibice. Bramkarz Smoczanki pobiegł ile sił w nogach w okolice zajścia i czynnie wziął udział w bójce z kibicami z Czermina. Całe zamieszanie trwało około 10 minut, po czym dwaj zawodnicy Smoczanki wylecieli z boiska. Być może do sytuacji tej nie doszło by gdyby sędzia jeszcze w pierwszej połowie zareagował na momentami chamską grę niektórych zawodników Smoczanki. Po tych zajściach których najstarsi kibice sobie nie przypominają osłabiona Smoczanka straciła szybko gola po strzale z dystansu Sztylera, który zastąpił kontuzjowanego strzelca pierwszej bramki Żelazkę. W 90 minucie na polu karnym faulowany był Sanecki i wynik spotkania ustalił Skoczylas.
2 listopad 2003 godz. 11.00
Victoria Czermin – Błękitni Siedlanka 1:2
Victoria Czermin : Hołowiński - Jachym, Latos (89 Karczmarczyk) , Z.Skoczylas, Sikora –Soboń (70 Krukowski) , Janeczek, Rudek, Wróbel (75 Dziekan)– Sztyler (46 G.Klich), Sanecki
Błękitni Siedlanka: A.Celek
– Wilk, Flis, Pacyna, Lewandowski – Cudo (46 Obara), Wąsik, D.Krupa,
Ozimek (80 Bryk) – G.Celek (46 Pieniek), R.Krupa
Sędziował
Sławomir Dręga z Mielca. Widzów 150.
Bramki: 0-1 Wilk (41), 1-1 Rudek (53), 1-2 Obara (69)
Gospodarze wystąpili w tym
spotkaniu bez kontuzjowanego Żelazki co odbiło się na grze ofensywnej Victorii.
Goście z Siedlanki pomimo, że w tabeli zajmują odległe miejsce w pierwszej
połowie dyktowali warunki na boisku co udokumentowali w 41 minucie, kiedy to
Wilk wykorzystał niezdecydowanie defensorów Victorii i precyzyjnym strzałem
przy słupku pokonał Hołowińskiego. Już wcześniej
goście mogli cieszyć się z prowadzenia lecz nie wykorzystali wyśmienitych
okazji do zdobycia bramki. W drugiej połowie gospodarze ruszyli do
zdecydowanych ataków i w 53 minucie wyrównali stan meczu. Na indywidualną akcję
zdecydował się Soboń, dograł piłkę do Rudka a ten w zamieszaniu podbramkowym
zdobył bramkę. Od tego momentu gra nieco wyrównał się i coraz częściej Błękitni
zaczęli zagrażać bramce Hołowińskiego. W 69 minucie
Obara wykorzystał sytuację sam na sam i goście znów objęli prowadzenie, którego
jak się okazało nie oddali do końca spotkania. W 90 minucie w ostatniej akcji
meczu Sanecki stanął przed szansą uratowania punktu
jednak piłka po jego strzale zatrzymała się na linii bramkowej. FOTO.
9 listopad 2003 godz. 11.00
Złotniczanka Złotniki – Victoria
Czermin 3:3
Złotniczanka Złotniki: Foltak – Paluch, Jakubowicz, Źródło, Strycharz – Breguła (58 Kuroń), R.Lonczak, Kloc, Kowalski – Chomenko (72 P.Lonczak), Padykuła
Victoria Czermin : Hołowiński
- Jachym, Soboń, Z.Skoczylas (80 P.Skoczylas),
Sikora –M.Borowiec , Janeczek, G.Klich,
Wróbel– Żelazko, Sanecki
Sędziował
Leszek Gawron z Mielca. Widzów 150.
Bramki: 0-1 Sanecki (7), 1-1 Jakubowicz (44), 2-1 Chomenko (50), 3-1 Padykuła (58), 2-3 Soboń (70), 3-3 P.Skoczylas (88)
Tym razem Victoria zagrała bez kontuzjowanych Rudka i Latosa, ale za to z Żelazką w ataku. Był to bardzo dobry, emocjonujący, dramatyczny pojedynek. Od pierwszych minut Czerminianie osiągnęli przewagę. Już w 3 minucie bliski zdobycia bramki był Z.Skoczylas jednak piłka po jego strzale głową przeszła tuż obok słupka. Chwilę potem Sanecki wykorzystał niezdecydowanie pary środkowych obrońców Złotniczanki i będąc sam na sam z Foltakiem pokonał go strzałem w okienko. Czerminianie grali swoją grę nie dopuszczając do sytuacji strzeleckich piłkarzy Złotnik sami zaś groźnie kontratakując. Po jednej z takich kontr Wróbel mógł podwyższyć na 2-0 ale dobrą interwencją popisał się Foltak. W 44 minucie Janeczek niepotrzebnie sfaulował na 30 metrze napastnika gospodarzy. Rzut wolny na bramkę zamienił ładnym strzałem pod poprzeczkę Jakubowicz i do przerwy był remis ze wskazaniem na Victorię. Po przerwie obraz gry uległ zmianie za sprawą gospodarzy, którzy zaatakowali bardziej zdecydowanie zachęceni strzeleniem bramki do szatni. W 55 minucie po błędzie Z.Skoczylasa Chomenko stanął przed szansą wyprowadzenia Złotnik na prowadzenie i jej nie zmarnował. Chwilę później błąd przydarzył się Hołowińskiemu, który nie utrzymał piłki w rękach i całą sytuację wykorzystał Padykuła. Wówczas wydawało się, że lider kontroluje sytuację i ma pewne 3 punkty. Teraz role się odwróciły to piłkarze Złotnik przyjmowali Czerminian na swojej połowie sami wyprowadzając kontry. Victoria postawiła na atak, który przyniósł efekt w 70 minucie. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Saneckiego Soboń uprzedził Foltaka i strzałem głową zdobył kontaktowego gola. Victoria jeszcze bardziej podkręciła tempo. W 85 minucie na polu karnym nieprzepisowo powstrzymywany był Sanecki i arbiter pierwszoligowy Leszek Gawron wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i ...przestrzelił. Wydawało się że już nic nie uchroni Victorii od porażki. Ale w 88 minucie znów był rzut rożny wykonywany przez Saneckiego. Tym razem do piłki dopadł P.Skoczylas, który zastąpił swojego brata i strzałem głową pod poprzeczkę ustalił wynik meczu. FOTO.
Nie był to ostatni mecz Victorii w tym sezonie ponieważ 16.11 odbędzie się na stadionie w Czerminie mecz 5 rundy PP ze Stalą Mielec. Początek o godzinie 12.00.