Wyniki i relacje z meczów
Victoria Czermin - wiosna 2006
Klasa A gr. IV mielecka


  MECZE RUNDY WIOSENNEJ rozegrane w jesieni
Victoria Czermin - Kolbuszowianka II
  MECZE RUNDY WIOSENNEJ 
  Marmury Przyłęk-Victoria Czermin
Victoria Czermin-Ostrovia
Czarni Trześń-Victoria Czermin
Victoria Czermin-Piast Wadowice
Atut Podborze-Victoria Czermin
Victoria Czermin-Błękitni Siedlanka
Tempo Cmolas-Victoria Czermin
Sokół Malinie -Victoria Czermin
Victoria Czermin-Strażak Niwiska 
Gryf Mielec-Victoria Czermin
Victoria Czermin-Dromader Chrząstów
Stal II Mielec-Victoria Czermin

13.11.2005 godz. 11.00

 

  Victoria Czermin - Kolbuszowianka II   2:0    

Victoria Czermin : Kwaśnik - Skoczylas  Trzpis, Sikora, Czaja - Sanecki, Łukasz Soboń (80 Konieczny), Karol Padykuła (46 Ciemięga), Janeczek  - Jachym, Dziekan (60 Grzelak)

Kolbuszowianka II : Antos - Kret, Kiwek, Wiącek, Nosal - Mazurek, Stargaczyński, Serafin, Wasyłeczko  - Sylwester Golonka, Szczęch

 

Sędziował: Grzegorz Sałagaj oraz Stanisław Wieczerzak i Józef Taran  z Mielca.   Widzów 150.


Bramki: 1-0 Janeczek (28) , 2-0 Sanecki (54)

        

        

        Władze piłkarskie zleciły zagranie jesienią, jeśli aura dopisze dwóch spotkań z rundy wiosennej, więc kibice i zawodnicy jeszcze nie zapadli w "zimowy sen" tylko zjawili się dzisiaj na stadionie w Czerminie, ponieważ pogoda dopisała. Na rozpoczęcie  rundy rewanżowej do Czermina zawitała ekipa rezerw Kolbuszowianki. Trzeba powiedzieć, że goście mieli lekkie kłopoty ze skompletowaniem składu na ten wyjazd. Do Czermina przyjechali w dwunastoosobowym składzie, w którym oprócz Sylwestra Golonki zabrakło zawodników z pierwszego składu.

    Mecz nie był porywającym widowiskiem. Przez niemalże pierwsze 30 minut wiało z boiska nudą. Gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie dominował brak porządku. Żadna z drużyn nie mogła narzucić swojego stylu gry raz po raz wymieniając niecelne podania. Dopiero w 28 minucie z tego chaosu wyłoniła się ku uciesze gospodarzy bramka. Rzut wolny z 35 metra wykonywał Czaja. FOTO-Czaja strzela z wolnego  Strzelił silnie w kierunku krótkiego rogu bramki strzeżonej przez Antosa. Ten miał sporo problemów z obroną tego uderzenia. Piłka wypadła mu z rąk i trafiła pod nogi Dziekana. Ten z najbliższej odległości dał się jeszcze wykazać Antosowi strzelając wprost w niego. Kolejna dobitka w wykonaniu Janeczka FOTO-Janeczek zdobywa bramkę  była już skuteczna i Victoria mogła cieszyć się z objęcia prowadzenia, bo z gry do tej pory to raczej nie. 

Zdobyta bramka ożywiła nieco poczynania gospodarzy. Tuż po wznowieniu gry od środka Padykuła znalazł się w dogodnej pozycji lecz jego strzał głową Antos sparował na rzut rożny. Pod koniec pierwszej części meczu jeszcze Sanecki próbował przelobować bramkarza Kolbuszowianki i nie wiele się pomylił posyłając piłkę tuż nad poprzeczką z 30 metrów.

Po zmianie stron  ton wydarzeniom nadawała Victoria. W 53 minucie Skoczylas główkował z 5 metrów i sprawił tym strzałem bardzo duże problemy Antosowi, który z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Minutę potem było już 2-0. Nieudaną pułapkę ofsajdową wykorzystał Sanecki i będąc sam na sam nie dał szans Antosowi.

Goście próbowali jeszcze coś zdziałać w tym meczu. W 64 minucie uderzyli groźnie z 20 metrów tuż obok słupka, a w 69 minucie potężna bomba Stargaczyńskiego z rzutu wolnego z 30 metrów wylądowała na poprzeczce bramki Kwaśnika. FOTO-Parada w wykonaniu Kwaśnika,  piłka po tym strzale "obiła" poprzeczkę  W końcowych fragmentach meczu Victoria miała jeszcze okazje na podwyższenie prowadzenia. W 82 minucie debiutujący w seniorskiej piłce Cezary Grzelak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ładnie główkował z 5 metrów, niestety minimalnie niecelnie. W 88 minucie Sanecki z ostrego kąta starał się pokonać Antosa lecz ten wybił piłkę na rzut rożny. FOTO- Z ostrego kąta strzela Sanecki

Podsumowując, udany początek rundy rewanżowej w wykonaniu Victorii. Może do gry można mieć nieco zastrzeżeń, ale do wyniku z pewnością nie. Liczą się w końcu punkty, a tych Victoria na swoim koncie ma trzy więcej. Oby tak dalej...FOTKI


15.04.2006 Przyłęk godz. 11.00

 

  Marmury Przyłęk - Victoria Czermin    1:2

 Marmury Przyłęk

Victoria Czermin: Fleszar - Czaja, Sikora, Jachym, Trzpis - Żelazko (85 Padykuła M), Juwa, Konieczny, Padykuła K.  - Dziekan (75 Soboń Ł.), Sanecki

 

Sędziował: Henryk Bik z Mielca. Widzów 150 .


Bramki: 0-1 Konieczny (34), 1-1 (48), 1-2 Sanecki (76)

 

   

            Victoria odniosła pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym na wiosnę. Niestety okupione stratą kapitana, podpory defensywy Wiesława Czai na zdjęciu, który z podejrzeniem złamania nogi w kostce trafił karetką do szpitala w Kolbuszowej.na zdjęciu 

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. W 11 minucie po zespołowej akcji Marmurów po strzale z 12 metrów słupek uratował Fleszra przed wyciągnięciem piłki z siatki. Potem inicjatywę przejęła Victoria. W 18 minucie po rzucie rożnym na przedpolu bramki Przyłęka doszło do sporego zamieszania, ale żaden z piłkarzy Czermina nie potrafił skierować piłki do bramki. W 33 minucie groźny strzał Jachyma bramkarz gospodarzy sparował z trudem na rzut rożny. Stały fragment gry wykonywał Sanecki. Do futbolówki wrzuconej z rogu najwyżej skoczył Konieczny i zdobył pierwszą w meczu i pierwszą w seniorskiej piłce bramkę. Konieczny z 7 na koszulce strzela głową pierwszą w karierze bramkę dla Victorii Do końca tej części gry dominowała Victoria. W 36 minucie Żelazko strzelał z 16 metrów, bramkarz Przyłęka obronił to uderzenie. W 43 minucie znów Żelazko miał szansę na podwyższenie rezultatu, jednak i tym razem bramkarz był górą w tym pojedynku. 

Druga odsłona rozpoczęła się od zdecydowanych ataków gospodarzy. W 46 minucie defensywa Victorii zdołała jeszcze zapobiec utracie gola, jednak w 48 minucie Marmury cieszyły się ze zdobycia wyrównującego gola. Fleszar przy strzale z 10 metrów z woleja był bez szans na skuteczną interwencję. Potem jedna i druga drużyna miała okazję do objęcia prowadzenia. W 61 Dziekan zamiast strzelać lub podawać wdał się w nieudany drybling, a minutę potem Fleszar obronił sytuację z gatunku jeden na jeden. Kilka minut  później na polu karnym Marmurów doszło do brutalnego faulu stopera miejscowych na Czai, który musiał opuścić plac gry. Sędzia jednak  uznał, że nic nie było i ukarał potem za protesty samego poszkodowanego czerwoną kartką. Miało to miejsce za linią autową, kiedy Padykuła był już przygotowany do zmiany. Niestety sędzia  zamiast przeprowadzać zmianę cały czas "dbał o zdrowie kontuzjowanego zawodnika". Efektem tej troskliwej opieki arbitra było to, że Victoria kończyła mecz w dziesiątkę. O zwycięstwie Victorii zadecydował fantastycznie wykonany rzut wolny z 25 metra przez Saneckiego. Bramkarz Marmurów ogląda jak piłka ląduje pod poprzeczką  Radość zawodników Victorii po objęciu prowadzenia pomimo gry w "10" Po stracie bramki gospodarze nie potrafili już odwrócić losów tego pojedynku. FOTKI

 


09.04.2006, Czermin godz. 11.00

 

 Victoria Czermin - Ostrovia Ostrowy B.   4:0

Victoria Czermin : Fleszar - Czaja, Sikora, Padykuła M. (70 Jachym), Trzpis - Omylanowski, Juwa, Konieczny, Padykuła K.  - Dziekan (80 Pezda G.), Sanecki

Ostrovia : Kościelny - Moździoch, Mielczarek, Wolak (46 Trojnacki), Macina  - Misiak P., Szczęch, Wójcik (80 Zieliński), Guzda, Skiba (80 Ciejkowski), Misiak T. (46 Kusak)

 

Sędziował: Janeczek Dariusz oraz Chrabąszcz Marek i Babula Grzegorz z Mielca . Widzów 250.


Bramki: 1-0 Dziekan (30), 2-0 Padykuła K. (60), 3-0 Dziekan (76), 4-0 Padykuła K. (78)

 

 

            Bardzo udany początek wiosennego grania w piłkę w wykonaniu zawodników Victorii Czermin. Goście dotrzymywali kroku Victorii tylko przez godzinę, tracąc w tym czasie tylko jednego gola. Po utracie  drugiego gola Ostrovia oddała całkowicie pole gospodarzom, którzy gdyby wykazali się większą skutecznością mogli zdobyć w tym okresie gry znacznie więcej bramek. 

    Pierwszą akcję meczu przeprowadziła Victoria. Już w 2 minucie po akcji bardzo aktywnego w całym meczu Juwy Sanecki stanął przed szansą pokonania Kościelnego, jednak bramkarz gości zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Potem niewiele ciekawego działo się na boisku. Gra toczyła się głównie w środku pola. W 25 minucie Ostrovia po błędzie Marcina Padykuły miała chyba najlepszą okazję w całym meczu. Debiutujący w bramce Victorii Fleszar wyszedł w porę na szesnasty metr i swoją interwencją zapobiegł utracie gola. Odpowiedź Czerminian nadeszła szybko. Akcję w 30 minucie zainicjował kolejny nowy nabytek Victorii Omylanowski na zdjęciu. Zagrał do Saneckiego, ten natychmiast do Dziekana, który z 5 metrów zupełnie nie pilnowany nieco z problemami (piłka wyraźnie "zeszła" mu z nogi) umieścił po raz pierwszy futbolówkę w bramce gości. Przed zejściem do szatni ten sam zawodnik miał podobną sytuację, ale tym razem przestrzelił.

    Po wznowieniu gry przez pierwsze 5 minut zdecydowanie zaatakowali goście dążąc do wyrównania. W 46 minucie strzał głową trafił w słupek, a parę minut potem Sikora głową wybił piłkę z linii bramkowej. Po tym zrywie piłkarzy z Ostrów powoli do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Najpierw w 50 minucie Sanecki minimalnie przestrzelił z 12 metrów. To co nie udało się jemu powiodło się Karolowi Padykule, który w 60 minucie wykazał najwięcej zdecydowania w polu bramkowych przyjezdnych. Od tego momentu Victoria raz po raz stwarzała kolejne wyborne sytuacje strzeleckie. W 63 i 64 minucie Dziekan nie  wykorzystał doskonałych sytuacji bramkowych. W 72 minucie Omylanowki po zagraniu z rzutu wolnego Czai z 5 metrów główkował minimalnie niecelnie. W 75 kolejnej szansy dla Victorii nie wykorzystał Juwa strzelając z 10 metrów zbyt lekko. Aż w końcu w 76 minucie przełamał się Dziekan wykorzystując spore zamieszanie na przedpolu bramki Kościelnego Dziekan odbiera gratulacje od kolegów z zespołu po zdobyciu swojego drugiego gola. Chwilę potem na listę strzelców wpisał się po raz drugi Karol Padykuła, który w sytuacji jeden na jeden pokonał  ładnym technicznym strzałem bramkarza gości Bramkę zdobywa Padykuła. Na koniec Omylanowski miał jeszcze dwie setki lecz nie zdołał powiększyć dorobku bramkowego Victorii w tym spotkaniu. FOTKI

 


23.04.2006 Trześń godz. 11.00

 

  Czarni Trześń - Victoria Czermin  2:1

Czarni Trześń

Victoria Czermin Fleszar - Sikora, Padykuła M., Jachym, Trzpis - Omylanowski, Żelazko, Konieczny (75 Ciemięga), Soboń Ł.  - Dziekan (55 Skoczylas.), Sanecki

 

 

 

Sędziował: Marcin Woźniak z Mielca . Widzów 300 .


Bramki:  0-1 Sanecki (45), 1-1 (47), 2-1 (77)

 

 

 

           Victoria straciła pierwsze punkty na wiosnę. Drużyna z Trześni zagrała niezły mecz i w sumie wygrała zasłużenie. Na usprawiedliwienie wypada nadmienić, że Czerminianie zagrali bez trzech kluczowych zawodników: Czai (stopera, kontuzjowanego w meczu z Przyłękiem), Juwy (rozgrywającego, również kontuzja) i skrzydłowego Karola Padykuły. Nie zmienia to jednak faktu, że Victoria nie była najlepiej dysponowana tego dnia. 

            Od początku spotkania na placu gry uwidoczniła się przewaga gospodarzy. Fleszar nie mógł narzekać na brak pracy. Już w 7 minucie miał okazję do pierwszej interwencji, zresztą niezbyt pewnej, gdyż piłka jakby nie kleiła się mu do rękawic. W 10 minucie  Czarni po raz kolejny sprawdzili formę bramkarza Czermina uderzeniem z dystansu. W tym okresie gry gospodarze dominowali i raz po raz szukali szans na pokonanie Fleszara strzałami z dalszej zza linii pola karnego. Tak było w 20, 32, 33, 34 minucie. Na szczęście Fleszar zawsze był na posterunku. Gol dla gospodarzy wydawał się kwestią czasu, a tu tuż przed zakończeniem pierwszej połowy bramkę zdobyli Czerminianie. Piłkę z autu w pole karne wrzucił Żelazko. Lot piłki przedłużył głową Trzpis, a całą akcję celną główką sfinalizował zupełnie nie pilnowany na 5 metrze Sanecki.  Sanecki zdobywa gola dającego prowadzenie Victorii

Na początku drugiej części gry znów jakby to powiedzieć wszystko wróciło do normy sprzed przerwy. Gospodarze zagrali jednak bardziej skutecznie i w 47 minucie cieszyli się ze zdobycia wyrównującej bramki. Napastnik Czarnych zupełnie nie pilnowany na 5 metrze nie dał żadnych szans Fleszarowi popisując się celnym strzałem głową pod poprzeczkę.  Tak padł wyrównujący gol  To nie zadowoliło miejscowych, którzy nadal posiadali przewagę dążąc do strzelenia kolejnej bramki. Nie udało się im to w 65 i 67 minucie, strzały mijały cel. W 77 minucie dopięli jednak swego. Po rzucie wolnym wykonywanym z okolic środka boiska piłka trafiła wprost pod nogi napastnika Czarnych. Ten będąc 8 metrów od bramki uderzył z woleja w długi róg i Fleszar po raz drugi był zmuszony wyciągać piłkę z siatki . Dopiero gdy widmo porażki zajrzało w oczy Victoria ruszyła do zdecydowanych ataków. Gospodarze bronili się jednak skutecznie i dowieźli zwycięstwo do końca. W 83 minucie szansę na wyrównanie z rzutu wolnego miał Sanecki, piłka trafiła w mur Sanecki egzekwuje stały fragmet gry, tym razem nieskutecznie ,a w 85 z dystansu z woleja uderzał Omylanowski, jednak nad poprzeczką. FOTKI


30.04.2006 czremin godz. 11.00

 

 Victoria Czermin - Piast Wadowice Górne   1:1

Victoria Czermin : Fleszar - Sikora, Pezda Grzegorz, Jachym, Trzpis - Omylanowski, Żelazko, Konieczny, Wróbel (35 Padykuła K.)  - Dziekan, Sanecki

Piast Wadowice:

 

Sędziował: Widzów 300 .

 


Bramki: 1-0 Sanecki (31), 1-1 (61)

 

 

            Niezły mecz, toczony w szybkim tempie, gdzie walki nie brakowało obejrzeli kibice w Czerminie, w tym spora grupa przyjezdnych. Tak jak na jesieni mecz zakończył się podziałem punktów, choć obie jedenastki grały otwarty futbol, starając się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

          Pierwszy groźny strzał w tym spotkaniu oddali gospodarze w 8 minucie. Najlepszy w szeregach Victorii Sanecki próbował strzałem z 20 metrów zaskoczyć bramkarza Piasta, ten jednak zdołał sparować piłkę na rzut rożny. W 25 Żelazko przyjął piłkę w narożniku pola karnego, obrócił się i strzelił z woleja, i tym razem bramkarz gości nie dał się zaskoczyć. Aż w końcu nadeszła 31 minuta. Na 35 metrze faulowany był Żelazko. Do piłki podszedł Sanecki, który kapitalnym uderzeniem w prawy górny róg bramki dał prowadzenie Victorii. Sanecki podchodzi do piłki, która za chwile znajdzie się w siatce bramki gości Goście mogli wyrównać kilka minut później. Po błędzie Pezdy w doskonałej pozycji znalazł się napastnik Piasta, lecz z 10 metrów strzelił mało precyzyjnie i Fleszar zdołał obronić. Fleszar górą w tym pojedynku 

    Po zmianie stron goście z Wadowic ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków. W 55 minucie jeszcze szczęście dopisało Czerminianom, bo po strzale głową z bliskiej odległości piłka musnęła poprzeczkę i wyszła na aut. W 61 minucie był już remis. W wydawać by się mogło niegroźnej sytuacji padł wyrównujący gol. Strzał ( lob) zawodnika Wadowic z 30 metrów znalazł drogę do siatki, pomimo wysiłków Fleszra, który próbował przerzucić piłkę nad poprzeczką. Ta jednak odbiła się od niej i było 1-1.  

    Potem obie drużyny próbowały zgarnąć całą pulę, jednak nie potrafiły stworzyć jakiś klarownych sytuacji podbramkowych. Zacięta gra toczyła się głównie w środku pola. W 68 minucie Omylanowski z 25 metra strzelił mocno, jednak wprost w dobrze ustawionego bramkarza. W 77 goście mieli swoją szansę. Zagranie Jachyma do Fleszara sędzia zinterpretował jako umyślne podanie i Piast wykonywał rzut wolny pośredni z 6 metrów. Piłka odbiła się od szczelnego muru i wyszła na rzut rożny. Piast wykonuje rzut wolny pośredni z 6 metra W 80 Sanecki po indywidualnej akcji mógł przesądzić o zwycięstwie Victorii, jednak po wymanewrowaniu obrony strzelił zbyt słabo. FOTKI

 


 03.05.2006 Podborze, godz. 16.00

 

 Atut Podborze - Victoria Czermin   5:2

 

 Atut Podborze

Victoria Czermin : Fleszar (60 Kwaśnik) - Sikora, Padykuła M., Jachym, Trzpis (45 Żelazko) - Omylanowski(70 Pezda G.), Czaja, Konieczny, Padykuła K..  - Dziekan, Sanecki

 

 

Sędziował: Leszek Gawron z Mielca. Widzów 150..

 


Bramki: 1-0 (30), 2-0( 33, k.), 3-0 (51), 3-1 Czaja (62, k.), 3-2 Omylanowski (64, k), 4-2 (75), 5-2 (81)

 

 

            Wynik mówi wszystko. Był to najsłabszy występ Victorii w tym sezonie. Gospodarze zdobywali bramki po prostych błędach Victorii w defensywie. Najlepszego dnia nie miał również Fleszar. Drugi gol obciąża jego konto. Po przerwie Victoria próbowała coś zmienić w tym meczu i nawet odrobiła częściowo straty (faule na Dziekanie i Saneckim w polu karnym w odstępie kilku minut), ale piłkarze Atutu w końcówce pozbawili Czerminian złudzeń zdobywając jeszcze dwie bramki.


07.05.2006, Czermin godz. 11.00

 

 Victoria Czermin - Błękitni Siedlanka  2:3

Victoria Czermin :Fleszar - Soboń J. (60 Krukowski),  Jachym, Trzpis, Czaja - Omylanowski, Juwa, Wróbel, Żelazko (68 Pezda G.)  - Dziekan (65 Konieczny), Sanecki

Błękitni Siedlanka :Juwa - Lewandowski, Puzio, Krupa D., Wilk - Komaniecki, Bryk, Flis, Bałos - Krupa R., Chorążak

 

Sędziował: Stanisław Wieczerzak oraz Tadeusz Nowak i Pasterczyk Grzegorz z Mielca. Widzów 250.

 


Bramki: 0-1 Chorążak (4), 0-2 Flis (49,k.), 0-3 Chorążak (63), 1-3 Krukowski (75), 2-3 Wróbel (80)

        

 

     Nie był to zbyt udany występ piłkarzy Victorii, zwłaszcza pierwsza godzina gry była bardzo kiepska delikatnie mówiąc. Na usprawiedliwienie trzeba nadmienić, że Czermin ma kłopoty kadrowe. Za granicę wyjechał Sikora i Skoczylas,  kilku zawodników gra z urazami, kilku dopiero co rozpoczęło rundę wiosenną po długiej nieobecności na A-klasowych boiskach. Dlatego też trener sięgnął po naprawdę głębokie rezerwy i na murawie kibice mogli oglądać m.in. Jacka Sobonia  Soboń toczący boje z Chorążakiem  i przede wszystkim weterana Grzegorza Krukowskiego. Ten ostatni zresztą wpisał się na listę strzelców.

    Pierwsza godzina meczu,  to dobra gra przyjezdnych, którzy byli stroną dyktującą warunki na boisku. Mecz rozpoczął się dla nich bardzo pomyślnie, chociaż to Victoria po dośrodkowaniu z lewej strony Żelazki w 2 minucie miała okazję na zdobycie gola. Omylanowski niestety strzelił niecelnie z 16 metrów. Odpowiedź Błękitnych była natychmiastowa i co dla nich ważniejsze skuteczna. Najlepszy chyba w szeregach gości Chorążak przeprowadził indywidualną akcję. Minął Czaję i Sobonia i mocnym strzałem z 16 metrów tuż przy słupku pokonał po raz pierwszy Fleszara. Po stracie bramki gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero końcówka pierwszej połowy przyniosła nieco emocji. W 39 minucie po centrze z wolnego spod środkowej linii do główki w polu karnym skoczył Trzpis na zdjęciu Trzpis, za nim Krukowski i tak niefortunnie uderzył, że piłka trafiła w słupek. Dobitka z kilku metrów na szczęście dla Victorii była nieskuteczna. 

Po zmianie stron powtórzył się scenariusz z początku meczu. Znów pierwsi zaatakowali piłkarze Victorii. Żelazce niestety nie udało pokonać Juwy, choć nieźle strzelił z głowy z 6 metrów. w akcji Żelazko W dwie minuty potem goście prowadzili już różnicą dwóch bramek. Po szybko wyprowadzonej kontrze Omylanowski na polu karnym nieprzepisowo powstrzymywał napastnika Siedlanki. Rzut karny na gola zamienił Flis.  Potem znów Chorążak siał zamieszanie w szeregach obronnych Victorii. W 53 minucie próbował skopiować wyczyn z sprzed przerwy, ale tym razem Fleszar z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Ale co się odwlecze... W 63 znów szybką kontrę wyprowadzili goście, i tym razem Chorążak wykorzystał sytuację jeden na jeden z Fleszrem. Kiedy wydawało się, że jest już po meczu, Victoria zdobyła bramkę, która sprawiła, że kibice do końca meczu mogli się emocjonować grą, bo wynik stał się sprawą otwartą. W 75 minucie Omylanowski wykonywał rzut wolny. Bramkarz Błękitnych popełnił błąd, z którego skorzystał Krukowski posyłając piłkę do siatki z najbliższej odległości. Victoria podkręciła tempo i w 80 minucie zdobyła kontaktowego gola. Znów nie popisał się bramkarz gości, który przepuścił niezbyt silne uderzenie Wróbla na zdjęciu z narożnika pola karnego. Z 0-3 zrobiło się szybko 2-3 i doszło do nerwowej końcówki, w której trwało oblężenie bramki Juwy. W 87 minucie Sanecki ładnym strzałem z woleja z 10 metrów mógł zapewnić Victorii remis, jednak Juwa zrehabilitował się za wcześniej puszczone gole i wybił piłkę na rzut rożny. Mimo usilnych starań wynik meczu nie uległ już zmianie. Victoria poniosła tym samym drugą z rzędu porażkę na wiosnę. 


14.05.2006, Cmolas, godz. 11.00

 

 Tempo Cmolas - Victoria Czermin   2:2

Tempo Cmolas: 

Victoria Czermin Fleszar - Soboń J., Soboń Ł.,  Jachym - Omylanowski, Konieczny,  Juwa, Wróbel, Żelazko - Dziekan (46 Klich M.), Sanecki

Sędziował: Widzów: 250

 


Bramki: 0-1 Dziekan (30), 0-2 Żelazko (63), 1-2 (82), 2-2  (89)

 

 

            Do meczu z Cmolasem zawodnicy Victorii przystępowali w składzie bardzo okrojonym. Z tego powodu nikt nie był pewny jak zaprezentują się Czerminianie na boisku w Cmolasie. Przed rozpoczęciem meczu remis został by przyjęty w ciemno, lecz po meczu pozostał niedosyt, ponieważ Victoria zagrała  dobry mecz i gdyby zachowała trochę więcej sił w końcówce mogła z Cmolasu wywieźć 3 punkty. Stało się jednak inaczej...

        Mecz od początku toczony był w szybkim tempie i obfitował w sporo sytuacji pod obiema bramki. W pierwszym kwadransie Sanecki miał dwie okazje. W 10 minucie bramkarz gospodarzy zdołał wybić piłkę na rzut rożny, a w minutę potem Sanecki strzelił zbyt lekko. Tempo odpowiedziało szybką kontrą zakończoną celnym strzałem obronionym przez Fleszara. Fleszar atakowany przez zawodnika Tempa Wymiana ciosów trwała nadal. W 20 minucie Wróbel w sytuacji sam na sam z ostrego kąta strzelił wprost w bramkarza. Zawodnik miejscowych z kolei główkował nad poprzeczką z 10 metrów. Zwycięsko tę wymianę zakończyli piłkarze z Czermina. W 30 minucie Dziekan przejął piłkę na 40 metrze od bramki rywali, ładnie ograł obrońców i skierował technicznym strzałem piłkę do siatki nad interweniującym bramkarzem Tempa. Chwilę potem Dziekan doznał kontuzji po tym jak został staranowany przez zawodnika Tempa i po przerwie nie pojawił się już na murawie. W 39 minucie Omylanowski z rzutu wolnego z 30 metrów przymierzył w krótki róg, ale bramkarz gospodarzy był na posterunku i z najwyższym  trudem wybił piłkę na rzut rożny.  W 45 gospodarze  mieli doskonałą sytuację do zdobycia wyrównującego gola. Strzał z linii pola karnego zmierzający pod poprzeczkę w świetny stylu obronił Fleszar. 

        Po zmianie stron piłkarze Tempa usiłowali zmienić niekorzystny dla siebie rezultat, a Victoria groźnie kontratakowała. W 63 minucie Sanecki wykonywał rzut wolny z 35 merów. Wróbel z 3 metrów główkował, bramkarz zdołał jeszcze obronić ten strzał, ale piłka spadła wprost pod nogi zupełnie nie pilnowanego Żelazki, który z najbliższej odległości uzyskał drugą w tym spotkaniu bramkę dla Victorii. Victoria tuż po zdobyciu drugiej bramki Gospodarze zdobyli kontaktowego gola w nieco kontrowersyjnych okolicznościach. W 82 minucie Fleszar wyszedł do dośrodkowania w okolice 5 metra i tam zderzył się z napastnikiem Tempa. Piłka trafiła na głowę napastnika miejscowych, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce. Sędzia zawodów uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami gry w piłkę, oczywiście zawodnicy i kibice z Czermina byli innego zdania. W samej końcówce gra się zaostrzyła i zespoły kończyły ten mecz w 10. Najpierw Frankiewicz faulował Saneckiego, za co obejrzał drugą żółtą kartkę, a w 90 minucie Żelazko obejrzał czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie. Minutę wcześniej gospodarze doprowadzili do remisu za sprawą Kassy, który sfinalizował zespołową akcję swojej drużyny. Pozostałe zdjęcia: 1  2  3  4  

 


21.05.2006, Malinie godz. 14.00

 

 Sokół Malinie - Victoria Czermin  1:0

 

 Sokół: Daniel - A.Krempa, Niedbała, Barnat, Piechota - G.Krempa, Tułacz, Lasek (60 Misiejuk), Maksoń - Madej (86 Łanocha), Maziarz

Victoria Czermin : Fleszar - Soboń J., Soboń Ł. (88 Pezda G),  Jachym, Czaja - Omylanowski, Konieczny (69 Borowiec),  Juwa, Wróbel (78 Karczmarczyk), Trzpis -  Sanecki

 

Sędziował: Wojciech Maruszak z Dębicy. Widzów 200 .

 


Bramki: 1-0 Barnat (17)

 

        

            

          Mecz z liderem przysporzył kibicom sporo emocji. Victoria rozegrała całkiem niezłe spotkanie, ale szwankowała skuteczność. Zresztą gospodarze również nie wykorzystali wielu okazji do podwyższenia rezultatu, które mieli dzięki temu, że Victoria wraz z upływem czasu coraz bardziej parła na bramkę Daniela pozostawiając w tyle osamotnionego Jachyma. 

        Początek meczu to wzajemne badanie sił, głównie w środku pola. Tak było do 17 minuty. Wówczas to Łukasz Soboń sfaulował na 35 metrze rywala. Gospodarze błyskawicznie rozegrali rzut wolny, co kompletnie zaskoczyło defensorów Czermina. Okazji do zdobycia gola nie zmarnował Barnat i ładnym lobem uzyskał bramkę, która ostatecznie zapewnił liderowi komplet punktów Barnat strzela gola na wagę 3 punktów dla Malinia. Jeszcze dobrze Victoria nie ochłonęła po stracie bramki, a już mogła przegrywać 2-0. Strzał piłkarza Sokoła minimalnie chybił celu. Czerminianie w tej części gry starali się zagrozić bramce Daniela strzałami z dystansu. W 20 minucie próbował Omylanowski, a w 28 Sanecki, jednak nieskutecznie. W 33 minucie Victoria miała najlepszą okazję w meczu. strzał Wróbla po dograniu Juwy trafił wprost w bramkarza Sokoła. Minutę potem bramkarz gospodarzy znów popisał się doskonałą interwencją przenosząc nad poprzeczkę piłkę po strzele głową Sobonia. 

        Po zmianie stron Victoria zaatakowała większą liczbą zawodników. Przyniosło to skutek w postaci dwóch idealnych okazji podbramkowych. W 74 minucie Sanecki z 3 metrów trafił znów w świetnie ustawionego Daniela, a w 82 Karczarczyk skiksował będąc 8 metrów od bramki. Malinie bardzo dobrze korzystało z faktu rozluźnienia szyków obronnych Victorii i kilkakrotnie wyprowadziło kontry, po których powinny paść bramki. Gospodarze jednak wykazywali brak zdecydowania w decydujących momentach i wynik meczu nie uległ już zmianie. Pozostałe zdjęcia: 1  2  3  5  6 


28.05.2006, Czermin godz.11.00

 

 Victoria Czermin - Strażak Niwiska    0:0

 

Victoria Czermin :Kwaśnik - Soboń J., Borowiec,  Jachym, Czaja - Omylanowski( 87 Pezda G), Konieczny (45 Karczarczyk),  Juwa, Wróbel, Trzpis -  Sanecki 

Strażak

 

Sędziował: Widzów 250.


Bramki: 

 

 

          To spotkanie bardzo chcieli wygrać zarówno piłkarze Victorii, którzy w ostatnich meczach nie zaznali smaku zwycięstwa, jak i również piłkarze gości z Niwisk, którym punkty są bardzo potrzebne, aby zachować ligowy byt. W meczu więc było bardzo dużo walki, ale nie miało to jakiegoś dużego przełożenia na klarowne sytuacje podbramkowe. A jeśli już takie były nie udało ich się sfinalizować zdobyciem gola.

        W pierwszej połowie goście byli bliżsi objęcia prowadzenia. W 17 minucie kapitalną okazję zmarnował zawodnik Niwisk, który stanął w oko w oko z broniącym tego dnia Kwaśnikiem. Uderzył z całej siły z 5 metrów, ale Kwaśnik instynktownie obronił ten strzał wybijając ostatecznie piłkę na rzut rożny Kwaśnik nie dał się pokonać w tej sytuacji. W odpowiedzi w 26 minucie z dystansu strzelał Juwa, jednak minimalnie niecelnie efektowna parada bramkarza Niwisk, piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Przed gwizdkiem do szatni znów piłkarze Strażaka przejęli inicjatywę. W 42 minucie Kwaśnik ładnie obronił strzał głową z 10 metrów interwencja Kwaśnika, a w 45 minucie piłka o centymetry minęła słupek po strzale zza linii pola karnego. 

        Po zmianie stron dalej kibice oglądali szybki mecz i sporo walki w środku pola. Do końca zawodów jednak żadnej ze stron nie udało się zdobyć upragnionego gola. W 62 minucie okazję ku temu miał Karczmarczyk. Jego strzał głową z 3 metrów obronił bramkarz Niwisk, a w 77 minucie jego kolega po fachu Kwaśnik, obronił silny strzał z 12 metrów.  Tak więc chęci nie obu jedenastkom nie można odmówić, brakowało natomiast skuteczności, nad którą aby wygrywać,  powinny popracować obie drużyny. Pozostałe zdjęcia: 1  2  3  5 


07.06.2006, Mielec, godz. 17.30

 

 Gryf Mielec - Victoria Czermin   3:1

Gryf Mielec :Jeż - Machała, Szęszoł, Maziarz, Dudek - Sokołowski, Bawoł, Lasek, Walczak - Jemioło (33 Polak), Bełzo (Miłoś)

Victoria Czermin : Fleszar - Soboń J., Pezda D.,  Jachym, Czaja -  Dziekan,  Juwa, Wróbel (78 Kapinos), Trzpis -  Sanecki (20 Pietroń), Karczmarczyk (65 Klich M.)

Sędziował: Jakub Redwan oraz Michał Tomza i Grzegorz Babula. Widzów 150.


Bramki: 0-1 Juwa (42), 1-1 Szęszoł (80), 2-1 Miłoś (81), 3-1 (85)

 

 

            Pierwsze minuty spotkania należały do gospodarzy. Ni potrafili oni jednak udokumentować przewagi zdobyciem gola. Dopiero po upływie kwadransa gra się wyrównała i Victoria zaczęła stwarzać groźne sytuacje pod bramką Jeża. Pod koniec pierwszej połowy Czerminianie uzyskali prowadzenie. Błąd obrońcy gospodarzy w przyjęciu piłki wykorzystał Wróbel, który zagrał do Juwy, a ten technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce Gryfu. Po przerwie do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze. Tuż po wznowieniu gry w 48 minucie piłka wylądowała na poprzeczce bramki bronionej przez Fleszara. Piłkarze Victorii starali się wyprowadzać kontrataki, lecz nie potrafili ich sfinalizować skutecznym strzałem na bramkę. W 72  minucie znów poprzeczka uratowała Victorię od straty gola, ale już parę minut potem gospodarze dopięli swego strzelając dwa gole w dwie minuty i dokładając trzecie trafienie na 5 minut przed zakończeniem spotkania. 

 


11.06.2006, Czermin godz. 17.00

 

 

 Victoria Czermin - Dromader Chrząstów  0:2

Victoria Czermin : Fleszar - Soboń Ł., Pezda D.( 80 Pezda G.),  Jachym, Czaja -  Dziekan (75 Klich M.),  Juwa, Wróbel, Trzpis -  Żelazko, Karczmarczyk

Dromader :Mokrzycki - Jędrzejowski, Kowacewicz, Bakowski, Duszkiewicz - Turkot, Zabrzeński, Klaus (65 Zając), Mazurek - Kosiński, Kula

 

Sędziował: . Widzów 300.


Bramki: 0-1 Bakowski (43), 0-2 Zabrzeński (80)

 

           Pożegnanie Victorii z kibicami na własnym stadionie nie było zbyt udane, a to za sprawą piłkarzy z Chrząstowa, którzy wzięli rewanż za porażkę na własnym obiekcie na jesieni sięgając po trzy punkty w Czerminie.

Goście przez cały mecz sprawiali nieco lepsze wrażenie od zespołu Victorii, co uwidaczniało się stwarzaniem przez nich znacznie większej ilości groźnych sytuacji podbramkowych. Pierwszą okazję piłkarze z Chrząstowa mieli w 22 minucie. W sytuacji sam na sam z Fleszrem znalazł się napastnik Dromadera, lecz bramkarz Victorii zdołał obronić jego strzał z 12 metrów. W 30 minucie znów goście zagrozili bramce Fleszara, tym razem strzałem głową, który poszybował tuż nad poprzeczką. Piłkarze Victorii odpowiedzieli w 32 minucie. Na 30 metrze od bramki Mokrzyckiego faulowany był Karczmarczyk. Rzut wolny egzekwował Czaja, a jego uderzenie wylądował na poprzeczce. Kiedy wydawało się, że do szatni  oba zespoły udadzą się z zerowym dorobkiem bramkowych, dość niespodziewanie przyjezdni zdobyli gola. Z 18 metrów na strzał zdecydował się Bakowski, piłka przelobowała Fleszara i znalazła się w siatce. Fleszar nie zdołał obronić tego strzału i piłka tuż pod porzeczką wpadła do siatki

Po zmianie stron gospodarze próbowali wyrównać. W 50 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Juwę doszło do sporego zamieszania w "piątce" Dromadera. Jednak najwięcej zimnej krwi wykazał Mokrzycki i zapobiegł utracie bramki. W 71 minucie Victoria miała bodajże najlepszą w całym meczu okazję bramkową. Juwa znalazł się w doskonałej sytuacji i próbował lobować z 16 metrów wychodzącego z bramki Mokrzyckiego. Uczynił to mało precyzyjnie i piłka przeleciał nad poprzeczką. Goście rozwiali wszelkie nadzieje kibiców i piłkarzy Victorii na korzystny rezultat w 80 minucie. Zabrzeński bardzo dobrze strzelił z rzutu wolnego z 25 metrów i Fleszar po raz drugi musiał wyjąć piłkę z siatki. Ten strzał Zabrzeńskiego okazał się nie do obrony Pozostałe zdjęcia: 1  2  3 


18.06.2006, Mielec godz. 17.00

 

 Stal II Mielec - Victoria Czermin   3:1

 

Stal II Mielec : Nowak - Kawalec, Czachór, Szopa, Gilarski - Marek, Korab, Kułak (65 Pszeniczny), Steliga (46 Kołacz) - Regyła, Drozd

Victoria Czermin : Fleszar - Trzpis, Omylanowski, G.Pezda, Krukowski (84 Forczek) - D.Pezda, Czaja, Juwa, Jachym - Żelazko, Sanecki (46 Karczmarczyk, 83 Klich M.)

 

 

Sędziował: Kazimierz Kopera z Mielca. Widzów200 .


Bramki: 0-1 Omylanowki (55), 1-1 Kułak (72), 2-1 Korab (83), 3-1 Korab (90)

 

           Na zakończenie sezonu mielecka młodzież pokonała Victorię Czermin 3-1, strzelając bramki w końcówce meczu.