|
VICTORIA CZERMIN - MARMURY PRZYŁĘK |
|
GRYF MIELEC - VICTORIA CZERMIN |
|
VICTORIA CZERMIN - PIAST WADOWICE GÓRNE |
|
CZARNI TRZEŚŃ - VICTORIA CZERMIN |
|
LKS HUCINA - VICTORIA CZERMIN |
|
VICTORIA CZERMIN - ANREX BRZŚCIE |
|
KOLBUSZOWIANKA II - VICTORIA CZERMIN |
|
VICTORIA CZERMIN - BŁĘKITNI SIEDLANKA |
|
OSTROVIA OSTROWY B. - VICTORIA CZERMIN |
|
- VICTORIA CZERMIN - TEMPO CMOLAS |
|
ATUT PODBORZE - VICTORIA CZERMIN |
|
VICTORIA CZERMIN - SMOCZANKA MIELEC |
|
STAL II MIELEC- VICTORIA CZERMIN |
12.08.2007, Szafranów, godz. 11.00
Victoria Czermin: Jemioło - Szrom P., Bukała, Soboń Ł, Sikora - Krempa, Sanecki (75 Chomycz), Smoleń (46 Dziekan), Konieczny (83 Klich M) - Trzpis J., Karczmarczyk (65 Burek)
Marmury: Misiak - Komaniecki W (85 Gancarczyk W.)., Piątek, Chodór M. (46 Magda), Chodór G.- Sukiennik Z. Gancarczyk K, Krupa (57Gacek), Komaniecki R. - Hałdaś, Komaniecki P.(68 Marchut)
Sędziował: Tomasz Kukowski oraz Jacek Cyganowski i Paweł Świątek. Widzów 300 .
Bramki: 1-0 Karczmarczyk (14), 2-0 Krempa (35), 3-0 Trzpis
(48), 4-0 Sanecki (49), 4-1 Gancarczyk K.(56), 5-1
Dziekan (72), 6-1 Konieczny (77)
Pierwszy historyczny mecz o ligowe punkty został rozegrany na stadionie w Szafranowie 12.08.2007 roku. Zmierzyły się drużyny Victorii Czermin, która mecze na jesień będzie rozgrywała właśnie w Szafranowie ze względu na remont płyty boiska w Czerminie i Marmurów Przyłęk. Przed meczem kibice i działacze zadawali sobie pytanie jak zaprezentuje się Victoria, ponieważ w drużynie zaszły zmiany. Victoria pozyskała kilku nowych zawodników i był to praktycznie pierwszy poważny sprawdzian jak nowi zawodnicy wkomponują się w drużynę i jak będzie grała Victoria.
Mecz rozpoczął się od nerwowej gry po obu stronach. Żadna z drużyn nie mogła przejąć inicjatywy w swoje ręce. Prawie po kwadransie gry akcję prawą stroną boiska rozpoczął po podaniu Krempy Smoleń, który dośrodkował z końcowej linii wprost na głowę Karczmarczyka. Ten z bliska nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Potem w 29 minucie Krempa strzelał mocno z dystansu, piłka minęła słupek w odległości 2 metrów. Przyjezdni nie zamierzali łatwo się poddawać. W 30 minucie mieli kapitalną okazję do zdobycia wyrównującego gola. Rzut wolny wykonywany z 30 metrów sprawił olbrzymie kłopoty Jemiole, który zdołał wybić piłkę przed siebie. Dopadł do niej napastnik Marmurów i będąc 6 metrów od bramki przez nikogo nie atakowany fatalnie przestrzelił. Niewykorzystane sytuacje się mszczą... W 35 minucie Victoria prowadziła już 2:0. Rzut wolny z 35 metrów egzekwował Konieczny. Do mocno i precyzyjnie wrzuconej piłki dopadł Krempa i drugi raz Misiak musiał sięgać po futbolówkę do siatki. Piłkarze z Marmurów w końcówce pierwszej połowy zdecydowanie zaatakowali bramkę Jemioły dążąc do odwrócenia losów meczu. W 38 minucie Jemioło pewnie obronił strzał z rzutu wolnego z 25 metrów. W 41 minucie popisał się skuteczną interwencją broniąc bardzo silne uderzenie z 8 metrów. W 42 minucie po akcji po skrzydle i dośrodkowaniu w pole karne zawodnik Marmurów strzelił minimalnie obok słupka. Victoria w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry przeprowadziła w odpowiedzi na te ataki przyjezdnych jedną akcje, która okazała się brzemienna w skutkach dla piłkarzy z Przyłęka. Po strzale Trzpisa z linii bramkowej piłkę zagarnął ręką obrońca Marmurów i musiał opuścić plac gry. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Sanecki, ale Misiak nie dał się pokonać i obronił sygnalizowany strzał snajpera Victorii.
Po zmianie stron nadzieje gości na wywiezienie z Szafranowa korzystnego rezultatu zostały błyskawicznie rozwiane. W 48 minucie Sanecki obsłużył prostopadłym zagraniem Karczmarczyka, ten odegrał do Trzpisa, który dopełnił formalności. Minutę potem było 4:0, Sanecki wykorzystał sytuację sam na sam z Misiakiem. Goście zdobyli honorowego gola w 56 minucie za sprawą Gancarczyka, który dobił skutecznie strzał z rzutu wolnego. Do końca spotkania Victoria kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, strzelając jeszcze dwie bramki autorstwa Dziekana i Koniecznego.
Podsumowując Victoria zagrała dobry mecz. Zagrała skutecznie w ataku i w defensywie kierowanej przez Bukałę i Szroma. W środku pola bardzo dobre zawody zaliczył Krempa, a w pierwszej linii pierwsze skrzypce grał Trzpis. Ci zawodnicy na pewno po tym co pokazali w meczu z Przyłękiem stanowić będą istotne wzmocnienie drużyny. FOTO
19.08.2007, Mielec, godz. 16.00
0:2
Gryf: Ciejka - Polak, Czaja (78 Marek), R.Jemioło, Walczak - Kukla, Czuchra, Jaworski, M.Jemioło (18 Miłoś) - Słonina, Gibała
Victoria Czermin: Jemioło - Szrom P., Bukała, Soboń Ł (70 Klich M.), Sikora - Krempa, Sanecki, Smoleń (65 Czaja), Skoczylas P. (75 Chomycz), Konieczny - Karczmarczyk (80 Krużel)
Sędziował: Taran Jacek oraz Hajec Piotr i Taran Józef. Widzów 200 .
Bramki: 0-1 Karczmarczyk (49), 0-2 Klich M. (83)
Victoria sięgnęła w pierwszym wyjazdowym meczu po komplet punktów, tym cenniejszy, że z zawsze trudnym rywalem Gryfem Mielec. Mecz miał dość wyrównany przebieg, obie ekipy miały swoje bramkowe szanse, skuteczniejszym zespołem okazała się Victoria.
Początek meczu toczył się pod dyktando gospodarzy. W 12 minucie przeprowadzili groźną akcję zakończoną bardzo niecelnym strzałem. W odpowiedzi Victoria w 22 minucie za sprawą Sobonia i Saneckiego miała pierwszą okazję bramkową. Ten ostatni uderzył z 14 metrów, Ciejka wybił piłkę przed siebie i obronił dobitkę Koniecznego z ostrego kąta. W 28 minucie gospodarze mieli 200% okazję bramkową. Napastnik Gryfu będąc dosłownie 2 metry od bramki strzelił z pierwszej piłki z woleja bardzo silnie i bardzo niecelnie. W 36 minucie Soboń po błędzie Ciejki, który niedokładnie podawał do partnera uderzył bez zastanowienia na bramkę gospodarzy z 40 metra. Ciejka z najwyższym trudem wyłapał piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. W 43 minucie przed szansą stanął Karczmarczyk, lecz strzelił z lewej nogi zbyt lekko. Wymiana ciosów trwała nadal. W 44 minucie Jemioło wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam.
Po zmianie stron do ataku przystąpiła Victoria. W 47 minucie szarża Karczmarczyka została przerwana faulem w polu karnym. Piłkę na jedenastym metrze ustawił tym razem Krempa, ponieważ etatowy wykonawca karnych Sanecki zawiódł w ostatnim meczu z Marmurami. Krempa uderzył dość lekko a Ciejka wyczuł jego intencje i nie dał się pokonać. Ale Victoria nie załamała się takim obrotem sprawy i dwie minuty potem objęła prowadzenie. Ładną akcje po skrzydle przeprowadził Sanecki, dograł idealnie do Karczmarczyka a ten dopełnił formalności strzałem z 5 metrów. Po stracie gola gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale nie wiele mogli zdziałać, ponieważ dobrze spisywała się defensywa i bramkarz Victorii. Najlepsze okazje miejscowi mieli w 72 i 87 minucie ale zawodziła ich skuteczność. Natomiast Victoria po stałym fragmencie gry zdobyła drugą bramkę i rozwiała nadzieje Gryfu na uzyskanie dobrego rezultatu. Rzut z autu wykonywał Chomycz, w polu karnym piłkę strącił głową Krużel - nowy nabytek Victorii pozyskany z Wiśni Trzciana - dopadł do niej nie pilnowany Klich i kapitalnym wolejem z 8 metrów ustalił wynik spotkania .FOTO
26.08.2007, Szafranów, godz. 11.00
4:2
Victoria Czermin: Jemioło - P.Szrom, Bukała, P.Skoczylas (46 Krempa), Sikora - Konieczny, Smoleń (55 M.Klich), Ćwięka, Sanecki (75 Burek) - Karczmarczyk (83 Krużel), Trzpis
Piast: Paprocki - Miazga, Gwóźdź, Pietras, Sypek (46 Padykuła) - Kurek, Czech, Kopacz, M.Kiełbasa (80 Kopacz) - Ciejka (70 Murdza), T.Kiełbasa
Sędziował Łukasz Kramarz. Widzów 200.
Bramki: 1-0 Trzpis (13), 2-0 Karczmarczyk (40), 3-0 Ćwięka (48), 4-0 Trzpis (58), 4-1 M.Kiełbasa (63), 4-2 T.Kiełbasa (82)
Victoria zanotowała kolejny dobry występ,
tym razem z kwitkiem odstawiła rywala zza miedzy Piasta Wadowice Górne.
Początek należał do gospodarzy, którzy w dotychczas rozegranych meczach grają
bardzo skutecznie. W 13 minucie Victoria stworzyła pierwszą dobrą sytuację pod
bramką Paprockiego i od razu ją wykorzystała za sprawą Trzpisa,
który popisał się technicznym uderzeniem przy słupku. Potem goście stworzyli
trzy doskonałe okazje bramkowe. Najpierw w 21 minucie Jemioło wyszedł obronną
ręką z sytuacji sam na sam. Dwie minuty później Piast miał kolejną jeszcze
bardziej klarowną sytuację sam na sam i tym razem nie dał się pokonać broniąc
strzał z 5 metrów. W 25 minucie z 16 metrów niecelnie strzelał Kiełbasa. W
końcówce pierwszej połowy obrona Piasta popełniła kolejny poważny błąd, który
wykorzystał Karczmarczyk. Victoria w pierwszej części meczu miał dwie sytuacje,
obie wykorzystała, Piast trzy, nie wykorzystał żadnej.
Po zmianie stron Victoria w przeciągu 10 minut pozbawiła
wszelkich złudzeń piłkarzy z Wadowic. Tuż po przerwie po prostopadłym zagraniu Trzpisa Ćwięka wyszedł jeden na
jeden z Paprockim. Debiutant w składzie Victorii pozyskany z Wiśni Trzciana
spokojnie minął bramkarza gości i umieścił piłkę w siatce. W 58 minucie znów w
roli głównej wystąpił Trzpis. Indywidualną akcją
zakończył zdobyciem drugiego gola w tym meczu.
Przy stanie 4:0 gospodarze nieco spuścili z tonu, cały czas kontrolując jednak
przebieg wydarzeń na boisku, i dali sobie strzelić dwie bramki z czego pierwsza
autorstwa M.Kiełbasy z 63 minuty była bardzo ładna.
Gracz Piasta uderzył z pierwszej piłki z woleja z 25
metrów i piłka wylądowała tuż pod poprzeczką. W 82 minucie T.Kiełbasa
ustalił wynik meczu strzałem z rzutu wolnego z 20 metrów. FOTO
02.09.2007, Trześń, godz. 11.00
2:2
Czarni:
Victoria Czermin: Kwaśnik - Szrom P., Bukała, Ćwięka, Sikora - Krempa, Sanecki, Smoleń (46 Burek), Skoczylas P. (75 Dziekan), Konieczny - Karczmarczyk (46Klich M.), Trzpis (90 Krużel)
Sędziował: Patryk Tylski z Mielca. Widzów 250 .
Bramki: 0-1 Sanecki (13), 0-2 Trzpis (28), 1-2 Ślifirski (65),
2-2 Ślifirski (75)
Niezwykle emocjonujący mecz obejrzeli kibice zgromadzeni na stadionie w Trześni. A to za sprawą otwartej gry nastawionej na atak w wykonaniu obu jedenastek. Mecz zakończył się podziałem punktów i z przebiegu gry z tego rezultatu bardziej zadowoleni powinni być piłkarze z Czermina.
Mecz lepiej rozpoczęła Victoria. W 5 minucie z wolnego podyktowanego po faulu na Ćwięce z 20 metrów uderzał Sanecki, ale trafił w mur. W 12 minucie Konieczny z woleja z 18 metrów sprawdził dyspozycję bramkarza miejscowych. Minutę potem właśnie ta dwójka wyprowadziła ze środka boiska ładną akcję zakończoną kapitalnym uderzeniem Saneckiego pod poprzeczkę z 16 metra. W 18 minucie Karczmarczyk mógł wpisać się na listę strzelców, ale po precyzyjnym dośrodkowaniu Trzpisa zamiast strzelać głową z 5 metrów, próbował opanować piłkę przyjmując ją na klatkę. To dało czas obrońcą na skuteczną interwencję. Po tej fali ataków Victorii do odrabiania strat przystąpili gospodarze. W 20 i 21 minucie stworzyli dwie stuprocentowe okazję bramkowe, obie zmarnowane przez Dąbrowskiego. W drugim przypadku Kwaśnik wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam. W 28 minucie Sanecki prostopadłym zagraniem ze środka boiska uruchomił Trzpisa, który po minięciu obrońców i bramkarza strzelił do pustej bramki. Potem w przeciągu 5 minut gospodarze zmarnowali cztery wyborne okazje do pokonania Kwaśnika. Na szczęście najlepszego dnia nie miał Dąbrowski. Najpierw w 30 minucie tak niefortunnie strzelał z bliska głową, że piłka po koźle minęła o centymetry poprzeczkę. W 32 minucie jego kolejna główka i piłka o kilka centymetrów minęła słupek. W 33 minucie Kolejny niecelny strzał z bliska Dąbrowskiego. W 34 minucie inny zawodnik Czarnych trafił w słupek strzelając z 16 metrów. W 40 minucie znów Dąbrowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kwaśnikiem strzelając nad poprzeczką. Gdyby Czarni wykorzystali choćby połowę stworzonych przez siebie sytuacji to schodząc na przerwę to oni powinni byli prowadzić. Ale liczy się to co w sieci, a w sieci były dwie bramki po stronie Victorii.
Po zmianie stron miejscowi przystąpili do zdecydowanych ataków, a Victoria ograniczała się do wyprowadzenia kontr. W 58 znów Dąbrowski z 5 metrów z ostrego kąta strzelił tuz obok słupka. Napór gospodarzy przyniósł efekt w 65 minucie. Po stracie piłki w środku pola przez Ćwiękę Ślifirski dostał dokładne podanie od partnera i płaskim strzałem tuż przy słupku zdobył kontaktowego gola. Od tego czasu napór miejscowych wzrósł jeszcze bardziej i w 75 minucie po dośrodkowaniu z końcowej linii Ślifirski zdobył głową wyrównującego gola. Ostatni kwadrans był bardzo emocjonujący, gdyż obie jedenastki próbowały przechylić losy spotkania na swoją stronę stwarzając największe zagrożenie ze stałych fragmentów gry. Ale ani Saneckiemu ani zawodnikom gości nie udało z rzutów wolnych nic strzelić i mecz zakończył się podziałem punktów. FOTO
09.09.2007, Hucina, godz. 16.00
3:2
Hucina: Górka - Zieliński, Kozioł (75 Rydzy), W.Kij, T.Kij - Miazga, Marzec, Magda, Chodór - Micek (88 Celek), Piecuch (68 Dąbek)
Victoria Czermin: Jemioło - Szrom P., Bukała, Ćwięka, Sikora - Krempa, Sanecki, Smoleń (65 Dziekan), Konieczny - Karczmarczyk (68 Padykuła), Trzpis
Sędziował: Paweł Kisiel oraz Małgorzata Głodek i Paweł Łępa z Ropczyc. Widzów 100 .
Bramki: 1-0 Miazga (42), 2-0 Magda (67), 2-1 (sam.) (69), 2-2 Sanecki (78), 3-2 Micek (90)
Victoria pomimo że zanotowała całkiem dobry występ, to zanotowała pierwszą w sezonie porażkę. Jeszcze w 90 minucie był remis, ale wtedy gospodarze przeprowadzili akcję, która przesądziła o losach tego spotkania. Kibice zgromadzeni niezbyt licznie na stadionie w Hucinie ze względu na fatalną aurę obejrzeli ciekawy, stojący na niezłym poziomie mecz. Chociaż w trakcie meczu momentami lało niemiłosiernie, to stan murawy był zadawalający.
Początek meczu należał do gospodarzy. W 11 minucie Jemioło obronił strzał z 3 metrów, a dobitka wylądowała na słupku. Potem obie drużyny walczyły o dominację w środku pola. Dopiero przed przerwą padła pierwsza bramka meczu zdobyta po stałym fragmencie gry. Piłkę dośrodkowaną mocno z rzutu wolnego na 5 metr przeciął wślizgiem Miazga i Jemioło nie miał nic do powiedzenia. Po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszyła Victoria, ale to gospodarze podwyższyli rezultat po klasycznej kontrze. Magda uderzył z 16 metrów bardzo precyzyjnie, piłka odbiła się jeszcze od słupka i było 2:0. Victoria nie zrezygnowała z walki o korzystny rezultat i w 69 minucie zdobyła kontaktowego gola. Sanecki wykonywał rzut wolny z narożnika pola karnego, piłkę w polu bramkowym niefortunnie starał się wybić defensor miejscowych i ta zaskoczyła zupełnie Górkę. Od tego momentu Victoria nacisnęła gospodarzy jeszcze mocniej i w 78 minucie po ładnej akcji Trzpisa Sanecki zdobył wyrównującą bramkę i sprawił sobie tym samym prezent urodzinowy. W ostatnich minutach meczu Victoria miała szanse na kolejne trafienia. Najpierw dośrodkowanie Trzpisa trafiło w poprzeczkę po zewnętrznej stronie, a potem Bukała potężnie uderzył z 35 metrów i trafił w poprzeczkę, zaś strzał Krempy z 25 metrów w ładnym stylu obronił Górka. W 90 minucie kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów gospodarze zdobyli zwycięską bramkę. Jemioło zdołał obronić strzał napastnika Huciny z 10 metrów, ale wobec dobitki Micka był bezradny. FOTO
16.09.2007, Brzyście, godz. 16.00
0:2
Brzyście:
Victoria Czermin: Jemioło - Szrom P., Bukała, Ćwięka, Sikora - Krempa, Sanecki, Smoleń (57 Jachym), Konieczny (78 Skoczylas) - Karczmarczyk (75 Burek), Trzpis
Sędziował: Dawid Piątek z Dębicy . Widzów 200 .
Bramki: 0-1 Ćwięka (30), 0-2 Trzpis
(64)
Victoria po dwóch meczach, w których
zdobyła jedno oczko sięgnęła po komplet punktów w meczu z beniaminkiem z
Brzyścia. Zwycięstwo Victorii było jak najbardziej zasłużone i nie podlegało
dyskusji. Gdyby Karczmarczyk, a zwłaszcza Trzpis
wykazali się większą skutecznością pod bramką rywali wynik mógł być znacznie
wyższy. Victoria również nie wykorzystała karnego. Była to już trzecia w tym
sezonie niewykorzystana jedenastka...Gospodarze wystąpili w osłabionym
składzie, natomiast Victoria w swoim najmocniejszym zestawieniu.
Mecz rozpoczął się dobrze dla Victorii. W 10 minucie szarżującego Karczmarczyka
sfaulował w polu karnym obrońca miejscowych i arbiter wskazał na wapno. Do
piłki podszedł tym razem Bukała i ...przestrzelił. W dalszym ciągu atakowała
Victoria. W 16 minucie Trzpis huknął z 25 metrów i
bramkarz Brzyścia z trudem wybił piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi gospodarze
oddali groźny, mocny strzał z 25 metrów, Jemioło był na posterunku i pewnie
obronił. W 30 minucie po akcji Karczmarczyka Ćwięka
znalazł się niepilnowany przed bramką Andrexu i
strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie Victorii. W 43 minucie gospodarze
zmarnowali najlepszą okazje do zdobycia gola. Jemioło obronił strzał z 14
metrów, a dobitka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Wcześniej dwóch dogodnych
sytuacji nie wykorzystał Trzpis, za długo zwlekając z
oddaniem skutecznego strzału. Po zmianie stron zdecydowaną przewagę uzyskała
Victoria, która raz po raz wyprowadzał groźne kontry. W 58 minucie Trzpis w dobrej sytuacji strzelił z "kolanka" tuż
obok słupka. W 63 minucie ten sam zawodnik obsłużył idealnym podaniem
Karczmarczyka, a ten będąc dwa metry od bramki trafił w słupek. W 64 minucie Trzpis przeprowadził indywidualną akcję ze środka boiska i
podwyższył rezultat. Do końca meczu warunki na boisku dyktowała Victoria, ale
nie zdołała zdobyć kolejnych bramek. FOTO
Victoria Czermin: Jemioło - Jachym., Bukała, Ćwięka, Sikora - Krempa, Sanecki, Smoleń (50 Dziekan), Konieczny (61 Soboń) - Karczmarczyk (85 Krużel), Trzpis
Sędziował Mirosław Wąchadło z Mielca: Widzów 150:
Bramki: 1-0 Cieśla (39), 1-1 Trzpis (43), 2-1
Kumor (78)
30.09.2007, Szafranów, godz. 11.00
3:0
Victoria Czermin: Jemioło - Jachym, Bukała (47 S.Szrom), P.Skoczylas, Sikora - Żelazko (46 Karczmarczyk), Smoleń (73 Padykuła)), Ćwięka, Sanecki - Krempa, Trzpis (82 Krużel)
Błękitni Siedlanka: Zawisza - Duszkiewicz, D.Krupa, Lewandowski, Komaniecki - Wrażeń, Chorążak, R. Krupa, Bałos - Pieniek, Chmielowiec (65 Wilk)
Sędziował Dariusz Barnaś oraz Marek Grądzki i Bielatowicz z Dębicy. Widzów 250.
Bramki: 1-0 Skoczylas (42), 2-0 Karczmarczyk (71), 3-0 Karczmarczyk (85)
Po serii meczów rozgrywanych na wyjeździe w końcu kibice doczekali się występu Victorii na własnym terenie (w Szafranowie). Rywalem Czerminian była drużyna z Siedlanki, z którą to ostatnimi czasy Victoria nieszczególnie sobie radziła. Tym razem było inaczej, Victoria nie rozegrała jakiegoś wielkiego meczu, ale pewnie sięgnęła po 3 punkty. Wynik mógł być znacznie wyższy gdyby...No właśnie. Zdaniem kapitana drużyny Darka Saneckiego to musi być jakieś fatum. Mowa oczywiście o dwóch niewykorzystanych rzutach karnych. W sumie w tym sezonie piłkarze Victorii już pięciokrotnie stawali przed szansą pokonania bramkarza z jedenastki i nie ustrzelili nic.
Mecz od pierwszych minut prowadzony był w wolnym tempie, było sporo niedokładności w poczynaniach obu ekip. Nieco lepiej spisywali się gospodarze. Żelazko miał dwie bramkowe sytuacje, ale ich nie wykorzystał. Usprawiedliwieniem może być fakt, że to był jego pierwszy występ po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Poziom widowiska nie zachwycał specjalnie, dopiero pod koniec pierwszej połowy mecz nabrał rumieńców. W 42 minucie Skoczylas zdecydował się na strzał z pierwszej piłki z 25 metrów i w zasadzie pierwsze w tym meczu uderzenie z dystansu przyniosło powodzenie. Minutę potem gospodarze stanęli przed szansą podwyższenia rezultatu. W polu karnym faulowany był Trzpis i do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł kapitan Sanecki. Bramkarz Zawisza wyczuł intencje strzelca i obronił karnego. W 55 minucie goście stanęli przed szansą na zdobycie wyrównującego gola, Jemioło wyszedł jednak obronną ręką z sytuacji sam na sam. W odpowiedzi Victoria wyprowadziła kontrę po której nieprzepisowo powstrzymywany w polu karnym był Karczmarczyk. Wejście tego zawodnika po przerwie spowodowało spore ożywienie w ofensywnych poczynaniach Victorii. Tym razem Trzpis został wyznaczony do tego stałego fragmentu gry i ...przestrzelił. Victoria w drugiej części stwarzała coraz to większe zagrożenie pod bramką Zawiszy. W 67 minucie Trzpis strzelił z 10 metrów w sam środek bramki, w 68 Sanecki po akcji Jachyma minimalnie przestrzelił. W końcu w 71 minucie po akcji Trzpisa Karczmarczyk znalazł w końcu receptę na Zawiszę i było 2:0. Ten sam zawodnik zdobył najładniejszą bramkę meczu w 85 minucie. Sanecki dośrodkował z rzutu rożnego, a Karczmarczyk z woleja posłał potężną bombę pod poprzeczkę ustalając tym samym wynik tego meczu. FOTO
07.10.2007, Ostrowy Baranowskie, godz. 11.00
3:2
Ostrovia: Kościelny - Mielczarek, Maziarz, Macina, B.Cudo - Szczęch, P.Misiak, Skiba, Zieliński (46 J.Cudo) - Juwa, Moździoch (88 T.Misiak)
Victoria Czermin: Jemioło - Szrom P., Kseń, Jachym, Skoczylas (55 Czaja) - Krempa, Sanecki, Smoleń (70 Padykuła), Soboń (55 Żelazko) - Karczmarczyk, Trzpis
Sędziował: Grzegorz Kardyś z Mielca . Widzów 200 .
Bramki: 1-0 Skiba (28) , 2-0 Moździoch (53), 2-1
Trzpis (55), 3-1 Moździoch
(67), 3-2 Padykuła (73)
Nie wiedzie się specjalnie Victorii w meczach wyjazdowych. Tym razem lepsi od Czerminian okazali się piłkarze z Ostrów Baranowskich. Wygrali zasłużenie, bo stworzyli więcej klarownych sytuacji strzeleckich zwłaszcza w pierwszej części meczu, kiedy to Victoria nie mogła złapać właściwego sobie rytmu gry. Po przerwie Czerminianie zagrali bardziej zdecydowanie i wypadli znacznie lepiej niż przed zmianą stron. Nawet mogli pokusić się o wywiezienie punktów z Ostrów, ale nie udało się. Decydująca bramka padła po kontrowersyjnej decyzji arbitra, który nie dopatrzył się faulu na Karczmarczyku metr przed polem karnym gospodarzy. Ci wyprowadzili błyskawiczną kontrę i zdobyli 3 bramkę, jak się później okazało decydującą o rezultacie tego meczu.
Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy gdyby wykazali się większą skutecznością mogli strzelić przynajmniej 4 bramki. Między słupkami bardzo dobrze spisywał się Jemioło broniąc w sytuacjach sam na sam z 20 i 35 minucie. W 39 minucie napastnik gospodarzy minimalnie spudłował będąc sam na sam z Jemiołą, a wcześniej dwóch zawodników miejscowych nie zdołało dopaść do idealnego podania Juwy wzdłuż bramki. Swoją dominację Ostrowianie potwierdzili w 28 minucie kiedy to Skiba pokonał Jemiołę strzałem z 16 metrów. Victoria najlepsze okazje w tej części meczu stworzyła w 16 minucie, kiedy Karczmarczyk minimalnie niecelnie uderzył głową po centrze z rzutu rożnego oraz w 17 minucie kiedy dobrej sytuacji nie wykorzystał Trzpis pudłując z 16 metrów..
Początkowo po zmianie stron dalej warunki dyktowali gospodarze. W 53 minucie Szrom wybił piłkę z linii bramkowej, ale w 53 minucie było już 2-0. Kolejne błędy Victorii w defensywie wykorzystał Moździoch. Victoria odpowiedziała bardzo szybko. Trzpis wykorzystał niezdecydowanie obrońców gospodarzy i głową z 5 metrów skierował piłkę do siatki. Od tego momentu Victoria zaczęła grać lepiej, jednak nadeszła 67 minuta i sytuacja opisana powyżej. W 73 minucie Padykuła wykorzystał podanie Trzpisa i strzałem w długi róg z 14 metrów pokonał Kościelnego. Do końca meczu Victoria starała się zdobyć wyrównującą bramkę, ale ta sztuka nie powiodła się i trzy punkty zostały w Ostrowach. FOTO
15.10.2007, Szafranów, godz. 11.00
0:4
Victoria Czermin: Jemioło - P.Szrom,
Jachym, Sikora, Krempa - Soboń, Smoleń (46 Dziekan), Ćwięka
(78 Czaja), Sanecki (78 Skoczylas) - Karczmarczyk, Trzpis
Tempo: S.Mokrzycki - Posłuszny (70 Zaskalski), R.Mokrzycki (87 D.Mokrzycki), Urban, Bomba - M.Wróbel,
Płaza, Grabiec, Wilk - M. Mokrzycki (80 Franczyk), Jadach
Bramki: 0-1 M.Mokrzycki (33), 0-2 Wilk (80), 0-3
Płaza (85), 0-4 Zaskalski (90+4)
Sędziował Marek Biros. Widzów 250
Victoria zanotowała dotkliwą porażkę z kandydatem do awansu
zespołem Tempa Cmolas. Trzeba powiedzieć, że goście wygrali jak najbardziej
zasłużenie - w pierwszej części dyktując warunki gry, w drugiej umiejętnie się
broniąc i wykorzystując w końcówce meczu swoje szanse.
Mecz rozpoczął się dość niemrawo. Dopiero po kwadransie zaczęło się coś dziać,
a potem z każdą minutą było coraz ciekawiej. Przyjezdni dominowali w pierwszej
części stwarzając 3 bardzo dobre okazje bramkowe. Wykorzystali jedną w 33
minucie. M.Mokrzycki urwał się obrońcom i mocnym
strzałem w długi róg nie dał żadnych szans Jemiole. Victoria stworzyła jedną
bardzo dobrą sytuację, ale w decydującym momencie będącemu sam na sam Trzpisowi odskoczyła piłka i bramkarz Tempa, grający
zresztą bardzo dobrze na przedpolu zażegnał niebezpieczeństwo.
Po zmianie stron uwidoczniła się przewaga Victorii, cóż
jednak z tego, nie miało to przełozenia na stwarzane
sytuacje bramkowe. Najlepszą miał Dziekan, ale trafił z 10 metrów w słupek. Pod
koniec meczu Victoria się odkryła, co skwapliwie wykorzystali goście,
zdobywając bramki w ostatnich 10 minutach meczu. Po stracie drugiej bramki
zawodnicy swoją frustracje starali się wyładować na arbitrze wdając się z nim w
niepotrzebne dysputy, co zaskutkowało dwiema
czerwonymi kartkami (2 żółte) i stratą kolejnych dwóch bramek. Mecz był
momentami ostry, trzech zawodników gości otrzymało żółte kartki wszystkie za
faule, Victoria natomiast zebrała 7 kartoników koloru żółtego w tym jednen za faul, jeden za biżuterię, a resztę za
pogawędki. FOTO
21.10.2007, Podborze, godz. 11.30
3:1
Atut:
Victoria Czermin: Jemioło - P.Szrom, Krempa, Jachym, Skoczylas (35 Sz. Szrom) - Ćwięka, Sanecki, Dziekan (68 Smoleń), A.Trzpis - Karczmarczyk (68 Żelazko), Grzelak (46 J.Trzpis)
Sędziował: z Ropczyc . Widzów 150 .
Bramki: 1-0 (4) , 2-0 (25), 2-1 Karczmarczyk (29), 3-1 (45+1)
I znowu porażka. Gospodarze byli bezlitośni, na dzień dobry bramka, a do widzenia bramka. Tak można podsumować pierwszą połowę. Trzeba tylko dodać, że wszystkie trzy bramki padły po prostych, żeby nie powiedzieć kuriozalnych błędach defensorów Victorii i bramkarza (pierwszy gol).
Na początku meczu Sanecki w środku pola niedokładnie zagrał do Szroma, piłkę przejęli gospodarze i zostali zatrzymani faulem gdzieś koło 25 metra. Strzał miejscowych z rzutu wolnego zupełnie zaskoczył Jemiołę i było 1:0. Nadeszła 25 minuta. Zawodnik Atutu będąc na 40 metrze zagrywał do swojego partnera z ataku, który był na pozycji spalonej. Był to doświadczony zawodnik, bo widząc że piłka jest kierowana w jego kierunku szedł sobie spokojnie w kierunku przeciwnym nie biorąc udziału w grze. Zawodnik podający widząc ku chyba swemu zdziwieniu, że obrońcy Victorii stanęli i czekali no właśnie nie bardzo wiadomo na co, pognał co sił za własnym podaniem, minął Jemiołę i z strzałem ostrego kąta podwyższył rezultat. Victoria odpowiedziała dość szybko. W 29 minucie Karczmarczyk dopadł do odbitej od obrońców piłki i strzałem z 15 metrów pokonał bramkarza gospodarzy. Parę minut potem Skoczylas sprezentował napastnikowi Atutu 100 procentową sytuację, ten jednak z tej uprzejmości nie skorzystał marnując kapitalną okazję. Od tego momentu Victoria dążyła do zdobycia wyrównującego gola, ale to gospodarze zadali kolejny cios, na dodatek tuż przed przerwą. I znowu nie popisała się defensywa Victorii, która miał ze trzy okazje żeby wyekspediować piłkę hen daleko od swojego pola karnego, no ale nie udało się. Koniec końców Dziekan podał piłkę pod nogi zawodnika Atutu a ten spokojnie zdobył trzeciego gola. Po przerwie obraz gry nie uległ zasadniczym zmianom. Victoria starała się atakować, bardzo groźne kontry wyprowadzali gospodarze. Jemioło dwukrotnie obronił sytuacje sam na sam, raz piłka wylądowała na poprzeczce. Najlepszą okazję Victoria miała w 75 minucie, kiedy to Arek Trzpis strzelił mocno z 16 metra i bramkarz miejscowych z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Victoria przegrała nie dlatego, że gospodarze przeprowadzali jakieś finezyjne akcje, wręcz przeciwnie Atut grał bardzo prostą piłkę (tzw piła w przód), ale dlatego że defensywa Victorii popełniała w tym meczu zbyt dużo, zbyt prostych błędów. FOTO
28.10.2007, Szafranów, godz. 11.00
2:3
Victoria Czermin: Jemioło - P.Szrom
(88 Dengler), S.Szrom, A.Trzpis, Bukała - Dziekan, Smoleń (46 Krużel),
Ćwięka, Sanecki (75
Skoczylas) - Karczmarczyk (75 Żelazko), Padykuła
Smoczanka: Szymczyk- Wiciejowski (80
Żurawski), Furtak, (85 Baran), Puc (60 Babicz), Tur - Błach (70 Miłoś), Kopacz, Soja, Radłowski - Laskowski, Małaszewicz
Bramki: 0-1 Małaszewicz (24), 1-1 Ćwięka (26), 1-2 Furtak (32), 1-3 Małaszewicz (80), 2-3 Żelazko (85)
Sędziował Hubert Kardyś z Mielca. Widzów 150.
Na zakończenie rundy jesiennej na własnym terenie Victoria
nie sprostała drużynie ze Smoczki i przegrała 2:3. Była to czwarta z rzędu
porażka zawodników z Czermina, którzy gdzieś zatracili skuteczność z początku
rozgrywek. Pierwsi dogodną sytuację bramkową stworzyli sobie miejscowi w 12
minucie. Po akcji Ćwięki Padykuła
uderzył za lekko z 14 metrów, aby sprawić kłopoty Szymczykowi. W odpowiedzi
goście przeprowadzili zespołową akcję, zakończoną celnym trafieniem
Małaszewicza z najbliższej odległości. Victoria odpowiedziała błyskawicznie.
Indywidualną akcję przeprowadził Ćwięka i po minięciu
kilku zawodników gości zdobył wyrównującą bramkę. W 30 minucie zawodnik Smoczki
mocno uderzył z 25 metrów, piłka otarła się o nogę defensora Victorii i o
centymetry minęła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Jemiołę. W 32 minucie
goście ponownie objęli prowadzenie. Na 20 metrze na strzał z pierwszej piki
zdecydował się Furtak i Jemioło po raz drugi musiał wyciągać futbolówkę z
siatki. W 40 minucie Padykuła znalazł się sam na sam
z Szymczykiem, ale w ostatniej chwili jego strzał zdołał zablokować obrońca Smoczanki. Minutę potem po szybkim rozegraniu piłki
pomiędzy Karczmarczykiem a Saneckim ten ostatni
minimalnie przestrzelił.
Po zmianie stron stroną dominującą była Victoria, ale w
decydujących momentach zawodziła skuteczność. W 60 minucie w potężnym
zamieszaniu pod bramką Szymczyka, żaden z graczy Victorii nie potrafił
skierować piki do bramki. W 72 minucie Sanecki
idealnie obsłużył podaniem Krużla, a ten z 6 metrów
nie zdołał pokonać Szymczyka, który popisał się świetną interwencją. Goście
wyprowadzali groźne kontry. W 75 minucie Jemioło obronił w sytuacji sam na sam
z napastnikiem Smoczanki, ale w 80 minucie nie udała
mu się już ta sztuka i Małaszewicz zdobył swojego drugiego gola w tym meczu.W 85 minucie jeszcze Żelazko po zagraniu Padykuły popisał się kapitalnym wolejem z pierwszej piłki i
zdobył kontaktowego gola. Mimo nieustannych ataków w ostatnich minutach meczu
nie udało się Victorii wywalczyć choćby punktu. FOTO
04.11.2007, Mielec, godz. 11.00
4:1
Stal II: Witkowski - Stawarz, Gozdecki, Kościelny, P.Kołacz - Bajorek (46.Rado), Porzuczek (55.Korzępa), Skiba , Kędzior (62.Bakalarczyk) - Pruchnik , Sedlaczek (67.Wójtowicz)
Victoria Czermin: Jemioło - P.Szrom (75 Krużel), Krempa, Jachym, Sz. Szrom (75 Smoleń), Bukała - Ćwięka, Sanecki, Dziekan (46 Padykuła), A.Trzpis - J.Trzpis (46 Karczmarczyk)
Sędziował: Arkadiusz Kuczaj oraz Marek Łukaszewski i Dominika Kozub z Dębicy . Widzów 100 .
Bramki: 1-0 Sedlaczek (9), 2-0 Porzuczek (33), 3-0 Skiba (39), 4-0 Pruchnik (51), 4-1
Karczmarczyk (74)
Niestety, Victoria nie dała rady rezerwom Stali Mielec i przegrała 4:1 Mimo porażki gracze z Czermina zaprezentowali się przyzwoicie, zwłaszcza w drugiej połowie grali całkiem dobrze, ale nie ustrzegli się błędów w defensywie. Pierwsza połowa toczona była w bardzo szybkim tempie, a stroną dominującą byli zawodnicy Stali. Już w 9 minucie objęli prowadzenie, kiks obrońcy Victorii wykorzystał Sedlaczek. Gol ten padł jednak z kilkumetrowego spalonego (asystentka pokazała spalonego), arbiter główny wskazał na środek. Kolejne bramki to już prezenty defensorów Victorii, którzy używali zbyt zawiłych środków przy wyprowadzaniu piłki. Po zmianie stron w 51 minucie mielczanie popisowo rozegrali rzut wolny, trzy błyskawiczne zagrania i Jemioło po raz czwarty zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Od tego momentu gra się wyrównała, a tempo nieco siadło. W ostatnim kwadransie stroną dominującą była Victoria, co udokumentowała bramką zdobytą przez Karczmarczyka FOTO